Konferencja prasowa po meczu z Rakowem / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Konferencja prasowa po meczu z Rakowem 14 wrz

Konferencja prasowa po meczu z Rakowem

Po meczu 3. kolejki PKO Ekstraklasy, w którym zmierzyły się drużyny Rakowa Częstochowa i KGHM Zagłębia Lubin odbyła się konferencja prasowa z udziałem szkoleniowców obu drużyn. Zobaczcie co mieli do powiedzenia Marek Papszun i Martin Sevela.

14 wrz 2020 22:15

Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

Martin Sevela - Trener KGHM Zagłębia:

- To nie był dobry start meczu. Pierwsze dośrodkowanie w pole karne i była bramka. Mówiliśmy z chłopakami o determinacji. Znaliśmy mocne punkty przeciwnika, ale nie podejmowaliśmy dobrych decyzji na boisku. Zagraliśmy na początku w tym samym systemie co Raków 3-5-2, ale nie wyglądało to dobrze. Musieliśmy zrobić zmiany i wróciliśmy do systemu, którym graliśmy w ostatnich meczach czyli 4-2-3-1 i wyglądało to już lepiej w następnych minutach. No i ten początek drugiej połowy. To jest do analizy indywidualnej z chłopakami dlatego, że mówiliśmy w przerwie, iż Raków może zrobić to samo w drugiej połowie. To się stało. Straciliśmy dzisiaj punkty. Zawodnicy są smutni. Zaczęli grać dobrze przy wyniku 2:0. Tam było zaangażowanie, energia, emocje. Ważne jest, żeby to było od początku do końca. Dlatego dziś mamy 0 punktów. Do Lubina wracamy smutni.

 

Marek Papszun - Trener Rakowa Częstochowa: 

- Myślę, że nie był to łatwy mecz dla nas. Zresztą trudno, żeby było inaczej, bo Zagłębie to bardzo dobry zespół, ofensywnie usposobiony. Dodatkowo zdawaliśmy sobie sprawę, że ten okres dwutygodniowej przerwy wykorzystają, żeby się dobrze do nas przygotować i tak się stało, bo znowu w pierwszej połowie ustawili się pod nas. Ta struktura organizacyjna była wyraźnie ustawiona pod to, żeby zneutralizować nasze mocne strony i wykorzystać słabsze, natomiast my też trenowaliśmy. Ja się bardzo cieszę, że zawodnicy reagowali nie tylko na te działania, które mamy wypracowane, ale też zmiany struktury w czasie gry przez trenera Zagłębia i kolejne zmiany już personalne, których dokonywał. Z mojej perspektywy dobrze to wyglądało. Jakościowo pokazaliśmy okresami dobrą grę, płynną, strzeliliśmy dwie ładne bramki. Trochę szkoda, że nie zamknęliśmy właściwie meczu, bo mieliśmy szansę na pustą bramkę na 3:0. Takie sytuacje też się w piłce nożnej zdarzają. Sztuką jest się później wybronić po stracie bramki. Właściwie z jedynej sytuacji takiej mocno groźnej. To też jest wkalkulowane. Tym bardziej że chcieliśmy grać ofensywnie, nie chcieliśmy dać się zepchnąć Zagłębiu. Wiemy, że tam jest bardzo duża siła w ofensywie. Zagłębie też przy tym 2:0 nie poddało się, chciało ciągle dążyć do remisu. Dlatego były emocje do końca i ten mecz zakończył się zwycięstwem. Bardzo nam zależało, żeby po tym przegranym meczu z Legią zdobyć tutaj komplet punktów przed własną publicznością, która mimo poniedziałku i pory niekoniecznie trafnej dla nas, bo wszyscy musimy tu dojechać. Gratuluję całej społeczności i przede wszystkim całej szatni, bo i zmiennicy Ci, którzy byli na ławce, mocno wspierali chłopaków, którzy doprowadzili do tego szczęśliwego końca. To już jest za nami. Mamy bardzo krótki czas do kolejnego spotkania, bo już w piątek gramy w Bielsku-Białej. Musimy potrenować i się zregenerować, żeby znowu zagrać dobry mecz, bo taki jest cel w kolejnym spotkaniu.