Paweł Żyra: Byłem gotowy na swoją szansę / Inne / KGHM Zagłębie Lubin
Paweł Żyra: Byłem gotowy na swoją szansę 9 gru

Paweł Żyra: Byłem gotowy na swoją szansę

17-letni pomocnik KGHM Zagłębia Lubin podsumowuje ostatnie występy oraz zapowiada mecz z Lechem Poznań.

9 gru 2015 11:32

Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin

Udostępnij

Inne

 

Wiele osób nie kryło zdziwienia, że w meczu z Termaliką trener Piotr Stokowiec wystawił do gry 17-letniego Pawła Żyrę. Ciebie też zaskoczyła decyzja szkoleniowca, że rozpocząłeś spotkanie w podstawowym składzie?
Paweł Żyra: - Trener ciągle mi powtarzał, że mam być gotowy do gry, bo niebawem przyjdzie moment i dostanę swoją szansę. Na treningach robiłem co do mnie należało, starałem się pokazać, że jestem gotowy. Spodziewałem się, że w meczu z Termaliką mogę zagrać, ale nie myślałem, dostanę szansę od pierwszej minuty. Cieszę się, że trener na mnie postawił i byłem na to gotowy.

W Zagłębiu zadebiutowałeś w meczu Pucharu Polski z Lechem Poznań, nie było wtedy widać u Ciebie specjalnej tremy?
- Staram się nie myśleć o tym, z kim gram. Kiedy wychodzę na boisko to z konkretnymi zadaniami, które wyznacza mi trener. Skupiam się więc na realizacji tych celów i grać jak najlepiej potrafię. Czuję też duże wsparcie ze strony drużyny, chłopaki podkreślają, że mam robić swoje, to co najlepiej potrafię. Koledzy ciągle powtarzają, że mam się skupiać na grze, a nie na analizowaniu, kto ile zagrał w lidze meczów.

Jesteś zdecydowanie aktywniejszy w ofensywie.
- Raczej nie mam szczególnych atutów w defensywie. Skupiam się głównie na grze do przodu. Oczywiście mam też pewne zadania w defensywie, trener wymaga ode mnie pewnych działań. Więcej jednak pracuję z przodu.

W meczu z Termaliką "brałeś udział" w przełomowym dla losów spotkania momencie. To po faulu na Tobie Bartłomiej Babiarz wyleciał z boiska.
- Nie ma co ukrywać, że mecz dobrze się nam ułożył. Nie wiedziałem, kogo miałem na plecach, gdy przyjąłem piłkę. Rywal ostro mnie zaatakował i dostał drugą żółtą kartkę.

Oddałeś trzy strzały.
- Decyduję się na strzały, bo takie mam wytyczne od trenera. Na razie nie zachwyciłem, ale wierzę w siebie i będę dalej próbował.

Niebawem mecz z Lechem, a na stadionie w Poznaniu debiutowałeś. Nie zaprzeczysz, że liczysz na występ od pierwszych minut.
- Mimo porażki w meczu pucharowym, mam też miłe wspomnienia ze stadionu w Poznaniu. Chciałbym zagrać w kolejnym spotkaniu, tym bardziej, że Lech to klasowy rywal, który złapał wiatr w żagle i regularnie wygrywa w lidze.

17-latek będzie walczył w środku pola z doświadczonymi zawodnikami: Łukaszem Trałką czy Darkiem Dudką - ligowcami, którzy grają bardzo twardo.
- To klasowi piłkarze, którzy nieprzypadkowo zagrali tyle spotkań w lidze. Staram się jednak o tym nie myśleć, tylko na odpowiednim przygotowaniu do meczu. Robię swoje.

Zagłębie ma swoje atuty, żeby wygrać na Lechu?

- Tak jak wspominałem, Lech złapał wiatr w żagle i wygrywa z każdym po kolei. My jednak postaramy się przerwać tę ich passę. Mamy swoje atuty, bywamy nieprzewidywalni, możemy zagrać 2 napastnikami. Potrafimy grać w piłkę, jesteśmy dobrze zorganizowani. Wygraliśmy już z Lechem, więc nie jesteśmy bez szans.