Ekstraklasa
Adam, przegrywamy dziś w Kielcach 0:2. Jak to spotkanie wyglądało z Twojej boiskowej perspektywy?
- Myślę, że byliśmy dobrze nastawieni, co pokazała sytuacja Tomka Pieńki z początku spotkania. Wiadomo, mecz mógł się inaczej ułożyć, ale musimy to przyjąć na klatę i wziąć się do roboty. Musimy też grać bardziej agresywnie i zdecydowanie, bo wiemy, że na to nas stać. Każdy z nas musi zrobić rachunek sumienia i więcej z siebie dawać.
Korona szybko otworzyła wynik spotkania, jeszcze przed przerwą podwyższyła prowadzenie i skutecznie grała w obronie. Gospodarze czymś Was dzisiaj zaskoczyli czy spodziewaliście się tak grających rywali?
- Wiedzieliśmy jaki styl gry ma Korona. Jest to agresywny zespół i dobrze zorganizowany w defensywie. Nie było klarownych sytuacji, kilka strzałów z dystansu czy dośrodkowania, ale nie dochodziliśmy przez to do stuprocentowych sytuacji.
Czego nam zabrakło, aby zdobyć dziś bramkę kontaktową, pójść za ciosem i wywieźć z Kielc chociażby jeden punkt?
- Na pewno musimy nabrać pewności siebie. Wiadomo, że buduje się ją poprzez wyniki. Do tego będziemy dążyć. Każdy zna swoją wartość i wie, że może zagrać lepiej.