Bartosz Kopacz: Mam nadzieję, że stadion w Lubinie znów stanie się naszą twierdzą / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Bartosz Kopacz: Mam nadzieję, że stadion w Lubinie znów stanie się naszą twierdzą 13 lut

Bartosz Kopacz: Mam nadzieję, że stadion w Lubinie znów stanie się naszą twierdzą

Zapraszamy na rozmowę z Bartoszem Kopaczem, w której kapitan KGHM Zagłębia Lubin podsumował ostatnie spotkanie z Lechem Poznań, a także wypowiedział się na temat naszego najbliższego rywala.

13 lut 2024 15:30

Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

Bartek, za nami wyjazdowa przegrana z Lechem Poznań w pierwszym meczu rundy wiosennej. Już tak na chłodno, jaki wskazałbyś główny powód tej porażki i czy sądzisz, że szybko stracona bramka znów nieco ustawiła mecz i utrudniła nam grę w tym spotkaniu?

- Na pewno ta bramka miała wpływ na przebieg spotkania w późniejszej fazie, bo Lech mógł już ustawić się trochę głębiej i liczyć na szybkie kontrataki. Myślę, że zbyt rzadko wykorzystywaliśmy przestrzeń na połowie Lecha. Mieliśmy problem, by dostać się w te przestrzenie szczególnie na boku boiska, a jeśli już to nam się udało, to później nie potrafiliśmy dalej skonstruować akcji w taki sposób, aby zagrozić rywalowi. 

Na pewno szkoda też tej sytuacji Tomka Pieńko jeszcze przy stanie 0:1. Byłoby to trafienie na remis i na pewno moglibyśmy pokusić się o coś więcej, tym bardziej, że Lech wydawał się być w naszym zasięgu.

- Zgadzam się, początek drugiej połowy był naszym najlepszym momentem. W pierwszych piętnastu minutach drugiej części spotkania to my stwarzaliśmy sytuacje, między innymi właśnie tą, którą miał Tomek. Szkoda, bo takie momenty są ważne i trzeba umieć je wykorzystać w trakcie meczu, aby myśleć o zdobyczy punktowej. Mało było tych chwil w niedzielnym spotkaniu, ale ten niewykorzystany początek drugiej połowy był kluczowy.

W niedzielę rozegramy pierwszy mecz domowy w 2024 roku, a rywalem będzie Cracovia, mająca za sobą udaną inaugurację. Co możesz powiedzieć o tym zespole?

- Cracovia zawsze stawia trudne warunki i przekonaliśmy się o tym w obecnym sezonie. To nie są łatwe mecze. Mają bardzo dobry zespół pod względem fizycznym, który jest mocny w pojedynkach jeden na jeden oraz w bezpośrednich starciach siłowych, szybkościowych czy powietrznych. Trzeba się nastawić, że tego będzie sporo, więc będziemy musieli podjąć walkę, a do tego dołożyć również swoją jakość z piłką przy nodze.

Na początku sezonu musieliśmy uznać wyższość krakowian dwukrotnie zarówno w lidze, jak i Pucharze Polski. Z tego względu mecz z Pasami będzie dla Was szczególnie ważny właśnie ze względu na dużą chęć rewanżu, zgodzisz się?

- Wspomniane dwa mecze nie były udane w naszym wykonaniu. W końcu przychodzi spotkanie na własnym boisku i mam nadzieję, że ten obraz gry nieco się odmieni. W Krakowie nie potrafiliśmy zaprezentować swoich pełnych możliwości. Ja osobiście żałuję, że nie wystąpię w tym najbliższym spotkaniu, bo otrzymałem czwartą żółtą kartkę, więc czeka mnie pauza. Będę wspierał drużynę i mam nadzieję, że chłopaki staną na wysokości zadania. 

Na koniec powiedz, jakiego meczu możemy spodziewać się w niedzielę i jak zachęciłbyś kibiców do przyjścia na stadion?

- Będzie to pierwsze domowe spotkanie w tym roku i mam nadzieję, że stadion w Lubinie znów stanie się naszą twierdzą. Liczę, że kibice nam w tym pomogą, bo doping jest bardzo potrzeby. Ze wsparciem własnej publiczności gra się zdecydowanie łatwiej. Chciałbym, abyśmy razem z kibicami sprawili sobie w niedzielę trochę radości.