Bartosz Kopacz przed meczem z Rakowem Częstochowa / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Bartosz Kopacz przed meczem z Rakowem Częstochowa 25 maj

Bartosz Kopacz przed meczem z Rakowem Częstochowa

Przed ostatnim spotkaniem KGHM Zagłębia Lubin w tym sezonie z Rakowem Częstochowa porozmawialiśmy z defensorem Miedziowych, Bartoszem Kopaczem.

25 maj 2023 11:01

Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

Bartosz Kopacz - obrońca KGHM Zagłębia Lubin

Bartosz, przed nami ostatnie spotkanie w tym sezonie przed nami. Zmierzymy się w nim z Rakowem Częstochowa, powiedz jak wyglądają przygotowania do tego meczu?

- Przygotowania nie różnią się zbytnio od tych, które były przed poprzednimi meczami. Nie odpuszczamy i podchodzimy do tego starcia tak jak do poprzednich, gdy jeszcze nie mieliśmy pewnego utrzymania. Jestem przekonany, że będziemy dobrze przygotowani i pojedziemy do Częstochowy walczyć o komplet punktów.

Historia niejako zatacza koło, znów będziemy kończyć sezon na boisku mistrza Polski. Twoim zdaniem te mecze różnią się nieco od innych spotkań z poprzednich części sezonu?

- Różnią się przede wszystkim atmosferą na trybunach. Wiemy jakie nastroje panują w Częstochowie i pewnie stadion będzie zapełniony do ostatniego miejsca. Z pewnością Raków będzie chciał rozpocząć świętowanie od wygranej na boisku, ale jedziemy pokrzyżować im plany. Jeśli chodzi o naszą grę to myślę, że tak dużo różnić się nie będzie, bo jedziemy tam ze swoim planem i chęcią zwycięstwa.

Jeśli chodzi jeszcze o mecz ze Stalą Mielec to była to bardzo pewna wygrana. Nie uważasz, że tego nam trochę brakowało na przestrzeni całego sezonu?

- Zgadzam się, na pewno tak było. Rzadko kiedy osiągaliśmy dwubramkową przewagę, zdarzało się, że wychodziliśmy na prowadzenie, ale wiadomo, że jedna akcja drużyny przeciwnej może wtedy odmienić losy meczu. W pierwszej połowie zdobyliśmy dwa gole, a w drugiej mogliśmy kontrolować przebieg spotkania i wyprowadzać kontry. Mieliśmy ten mecz od samego początku pod kontrolą i chciałoby się, aby takich spotkań było więcej.

Na koniec poproszę Cię o podsumowanie tego sezonu - jaki był on zarówno dla Ciebie, jak i całego zespołu? 

- Na pewno wiem, że mógł być lepszy, szczególnie ta pierwsza runda. To nie był nasz poziom. W drugiej części sezonu już trochę lepiej to wyglądało, myślę, że każdy z nas wzniósł się na level wyżej i to też przełożyło się na wyniki drużynowe. Dużo zależy jeszcze od ostatniego meczu i tego, jakie miejsce w tabeli zajmiemy. Sądzę, że jeszcze 2-3 miesiące temu nikt nie przypuszczał, że będziemy w stanie walczyć o zajęcie 7. lokaty w klasyfikacji. Skupiamy się na tym, żeby wygrać w Częstochowie, nie oglądamy się na inne zespoły. Sezon na pewno nie był zbyt udany, choć jego końcówka już zdecydowanie tak.