Ekstraklasa
W ostatnim meczu sezonu KGHM Zagłębie Lubin przegrało z Cracovią 1:2. Damian jak na kapitana przystało trzeba było wziąć grę na swoje barki, ale dzisiaj ten gol ostatecznie tylko na osłodę.
- Zgadza się, gol na otarcie łez. Fatalna pierwsza połowa z naszej strony – nie ma co się oszukiwać. W drugiej połowie było stać nas na jedną bramkę, choć potrafiliśmy zdominować Cracovię. Trzeba jednak usiąść i pomyśleć głębiej, dlaczego potrafimy dobrze grać tylko falami. Myślę, że dawno nie zagraliśmy równego spotkania, gdy przez pełne 90 minut graliśmy na wysokim poziomie.
Utrzymanie zapewniliśmy sobie wygraną z Widzewem na dwie kolejki przed końcem. Jednak cały sezon bardzo nierówny w naszym wykonaniu – było kilka przyzwoitych spotkań, ale jednak większość meczów to słaba postawa Zagłębia.
- Zdecydowanie nie będę z tym polemizował. Chyba samo to, że mieliśmy trzech trenerów w jednym sezonie, świadczy o tym, iż nie szliśmy w dobrym kierunku. Spora sinusoida z przewagą raczej tych gorszych chwil. Z Widzewem został dopięty ten najważniejszy cel, bo myślę, że gdy przejmował nas trener Leszek Ojrzyński, to pewnie utrzymanie na dwie kolejki przed końcem bralibyśmy w ciemno. Jednak ciężką pracą i charakterem wyszliśmy z tego sezonu obronną ręką. Szkoda, że później po wykonanym zadaniu nie potrafiliśmy zapunktować.
Gdybyśmy mieli mówić o pozytywach o czymś, na czym będziemy budowali Zagłębie w nowym sezonie. To co by to było? Młodość?
- To nie jest czas na podsumowania. Szczerze musiałbym głębiej pomyśleć, bo na ten moment to co przed chwilą wałkowaliśmy, czyli średni sezon z naszej strony. Najważniejsze, że jest wykonany cel i o to nam chodziło najmocniej. Zgadzam się z Kibicami i ze słowami, które do nas padały. Zdajemy sobie sprawę, że ten sezon nie potoczył się po naszej myśli i doskonale to wiemy, więc jak najbardziej trafne słowa, tylko wydaje się, że sztab szkoleniowy, zawodnicy, kibice myślimy wszyscy podobnie. Tylko myśleć i mówić to jest jedno, a tu trzeba coś z tym zrobić i to jest najważniejsze.
To krótko. Jaki jest pozytyw na koniec sezonu?
- Dość szybko z nożem na gardle potrafiliśmy się utrzymać, więc myślę, że jest ikra w tej drużynie i charakter. Musimy dołożyć do tego inne elementy i optymistycznie patrzeć w przyszłość. Mamy tutaj sporo młodych chłopaków z potencjałem i to też na pewno jest duży pozytyw.