Dominik Hładun | Na pewno pozostał niedosyt / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Dominik Hładun | Na pewno pozostał niedosyt 24 paź

Dominik Hładun | Na pewno pozostał niedosyt

W spotkaniu z Lechią Gdańsk dobra postawa bramkarza KGHM Zagłębia Lubin pomogła drużynie zdobyć cenny punkt. Zapytaliśmy Dominika o jego odczucia po zremisowanym meczu z ekipą z Trójmiasta.

24 paź 2020 10:30

Fot. Tomasz Folta
Autor TomFol

Udostępnij

Ekstraklasa

Dominik, w spotkaniu 8. kolejki PKO Ekstraklasy remisujemy z Lechią Gdańsk 1:1. Taki wynik Was jako zespół satysfakcjonuje czy liczyliście na więcej?

- Na pewno pozostał niedosyt. Patrząc już tak na chłodno, to mogliśmy zrobić trochę więcej. Mieliśmy swoje sytuacje, gdzie była choćby szansa na dwa do zera i wówczas grałoby się inaczej. Z drugiej strony Lechia zagrała dobre spotkanie i szczególnie po zmianie stron mocno nas zdominowali. Dlatego odpowiadając na Twoje pytanie – mamy jeden punkt, trzeba go szanować, ale niedosyt pozostaje.

Twoje udane interwencje, co również potwierdzają statystyki i drugi, najwyższy InstaStat Index w drużynie po tym meczu daje jakąś satysfakcję?

- Jest to jakiś pozytyw i budująca jest dla mnie świadomość, że moja postawa pomogła drużynie zdobyć ten jeden punkt, ale jak powiedziałem wcześniej, jest niedosyt. Bardzo szybko strzeliliśmy bramkę, wygrywaliśmy do przerwy, a ostatecznie w drugiej części straciliśmy prowadzenie. Szkoda mi tego karnego, bo nie udało się wyczuć intencji Paixao. Najważniejsza jest jednak drużyna i choć moje interwencje w jakiś sposób mnie cieszą, to mąci radość brak trzech punktów.

Czym zaskoczyła Was Lechia Gdańsk? A może spodziewaliście się takiej gry z ich strony?

- Spodziewaliśmy się, że nie będzie to łatwe spotkanie i że bardzo będą chcieli narzucić swój styl gry. Wiedzieliśmy, że będą chcieli grać wysoko i tak właśnie funkcjonowali na boisku, szczególnie w drugiej połowie. Lekkim zaskoczeniem było może to, że częściej grali skrzydłami, a nie środkiem jak to robili w poprzednich spotkaniach. Z drugiej strony byliśmy na nich przygotowani, a niepotrzebnie cofnęliśmy się na własną połowę, czekając na to, co zrobi przeciwnik.

Rozmawiałeś może po meczu z byłymi zawodnikami naszego Klubu – Jarkiem Kubickim, Rafałem Pietrzakiem czy Bartoszem Kopaczem, jakie są ich odczucia? Czy u nich również był niedosyt?

- Tak, była okazja chwilę porozmawiać. Tak jak mówisz, również odczuwają pewien niedosyt, ale wiedzą doskonale, że remis jest także dobrym wynikiem. Mają świadomość, że oni to spotkanie przegrywali i dopiero w drugiej połowie odrobili straty. Dziś obie drużyny mogły wygrać, dlatego jedni i drudzy szanują ten jeden punkt.

Przed nami dwa mecze z Podbeskidziem Bielsko Biała. Najpierw rywalizacja Pucharowa, a chwilę później ligowa. Spodziewasz się, że w obu spotkaniach zagrasz od początku czy liczysz się z tym, że szansę dostanie choćby Twój dobry kolega, a zarazem rywal do gry - Konrad Forenc?

- Decyzja będzie należała do trenera, bo póki co, jeszcze nie wiemy, kto zagra w pucharowym starciu. Nie będę ukrywał, chciałbym grać w każdym meczu, ale inni bramkarze poprzez swoją postawę na treningach także zasługują na grę.

Czy Podbeskidzie będzie dla nas niewygodnym rywalem? Ich gra w lidze pozostawia sporo do życzenia i muszą bardzo mocno szukać punktów.

- Na pewno nie będzie nam w tych meczach łatwo. Podbeskidzie co prawda nie punktuje, ale w spotkaniach nie prezentuje się źle, strzela bramki. Zapewne będą chcieli w meczach u siebie powiększyć swój dorobek i trzeba mieć to z tyłu głowy. My jednak musimy patrzeć na siebie i takie spotkania trzeba po prostu wygrywać.