Filip Jagiełło: Interesują nas tylko zwycięstwa / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Filip Jagiełło: Interesują nas tylko zwycięstwa 8 gru

Filip Jagiełło: Interesują nas tylko zwycięstwa

Jego obecność w podstawowym składzie podczas ostatniego meczu zaskoczyła ekspertów i kibiców. Po spotkaniu Termalicą już nikt nie miał wątpliwości, dlaczego Piotr Stokowiec postawił właśnie na Filipa Jagiełłę. Pomocnik Miedziowych zanotował dobry występ i miał swój udział w piątkowym zwycięstwie.

8 gru 2016 11:17

Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin

Udostępnij

Ekstraklasa



Kto był bardziej zaskoczony Twoją obecnością w podstawowym składzie w meczu z Termalicą, Ty sam czy jednak telewizyjni eksperci i dziennikarze?
Filip Jagiełło: - Myślę, że zdecydowanie bardziej zaskoczeni byli eksperci. Ja sam w tygodniu poprzedzającym mecz czułem, że trener na treningach ustawia mnie pod pierwszy skład. Byłem gotowy i myślę, że sprostałem celom, które postawił przede mną trener Stokowiec.

Kilka tygodni temu wspominałeś, że zawodnicy, z których rzadziej korzysta trener, są gotowi do gry i przykładają się w treningach.
- Zapewniam, że nikt nie przychodzi na trening, by tylko zaliczyć kolejne zajęcia. Na treningi przychodzimy, by walczyć o swoje i się rozwijać. To później pokazują mecze, swoją okazję ostatnio dostał też Adam Buksa i był w stu procentach gotowy do gry. Zawodnicy, których wystawia trener Stokowiec, na kolejne występy muszą sobie zapracować. Rywalizacja zawsze podnosi poziom.

W ostatnich miesiącach wróciłeś na właściwe tory, Filip Jagiełło znów gra w kadrze, walczy o miejsce w Zagłębiu. Odnoszę dobre wrażenie, że znów robisz postępy? W pewnym okresie Twoja kariera wyraźnie wyhamowała?
- Dużym bodźcem do mocniejszej pracy nad sobą było dla mnie powrót do reprezentacji. Wziąłem się w garść, dobrze pokazałem się w pierwszych meczach ze Szwajcarią i Niemcami, a trenerzy kadry wystawili mi dobrą ocenę u trenera Stokowca. Dostawałem kolejne szanse w klubie i złapałem meczowy rytm. Czuję się coraz pewniej.

Od kiedy zadebiutowałeś w Zagłębiu minęło już trochę czasu, a Twoja kariera nie posunęła się o tyle do przodu, jak przepowiadano" Dlaczego tak się działo"
- Naturalnie popełniałem błędy? Wspominam mój debiut, choć zbyt wiele nie pamiętam. Zostałem ściągnięty w 30. minucie, byłem przemotywowany i nie poradziłem sobie z presją. Bardzo przeżywałem debiut, chciałem się pokazać i słabo się zaprezentowałem. Teraz nauczyłem sobie z tym radzić, po prostu przed meczem nie myślę o meczu. Początkowo skupiałem się na trybunach, na tym, z kim przyjdzie mi grać. Teraz odcinam się od tego zupełnie, nie czytam też komentarzy na swój temat. Wolny czas spędzam z rodziną i dziewczyną.

Debiutowałeś jako dziecko, a dziś jesteś dorosłym facetem, który wie, czego chce.
- Na pewno inaczej podchodzę do wielu spraw, nie kieruję się emocjami. Kiedyś każdą krytykę brałem do siebie, dziś robię swoje, a od oceniania mojej postawy jest trener.

Zostały dwa mecze do końca rundy.
- I chcemy wygrać obie spotkania. Cieszę się, że przełamaliśmy się na Termalice i w lepszych nastrojach przygotowujemy się do meczu z Pogonią. Zdajemy sobie sprawę, że Szczecin to gorący teren, ale my gramy i trenujemy, by wygrywać. Nie interesują nas nawet remisy. Po Pogoni będziemy myśleli o kolejnym rywalu - Piaście Gliwice.