Ilijan Micanski | #RetroSylwetka / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Ilijan Micanski | #RetroSylwetka 2 kwi

Ilijan Micanski | #RetroSylwetka

Bułgarski napastnik, który w barwach „Miedziowych” przez okres dwóch lat strzelił 44 bramki. Był to wynik, którego nie powstydziłby się żaden z piłkarzy. Świetna dyspozycja dała możliwość transferu do silnej, zachodniej ligi, jednak jak się okazało, zawodnik dość niedawno ponownie miał okazję zawitać do naszego miasta. Poznajcie bliżej sylwetkę Ilijana Micanskiego. Zapraszamy!

2 kwi 2020 16:00

Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

Ilijan przyszedł na świat 20 grudnia 1985 roku w liczącym obecnie niecałe 30 tysięcy mieszkańców mieście Sandanski. Swoją przygodę z piłką rozpoczął w klubie Makedonska Sława Simitli. W 2005 roku piłkarz po raz pierwszy trafił do Polski zasilając szeregi Amici Wronki. Debiutu w Ekstraklasie doczekał się nieco ponad miesiąc po transferze, występując w spotkaniu przeciwko Pogoni Szczecin. Micanski zameldował się na placu gry w 86. minucie, a pomimo tego zdążył jeszcze strzelić premierowego gola. Po roku czasu Bułgar przeniósł się do Lecha, z którego był dwukrotnie wypożyczany kolejno do Korony Kielce oraz Odry Wodzisław. Po powrocie do „Kolejorza” napastnik nie mógł przebić się do podstawowego składu, przez co zdecydował się na opuszczenie klubu. Sytuacje wykorzystało KGHM Zagłębie, które latem 2008 roku zakontraktowało Ilijana.

Napastnik dołączył do zespołu „Miedziowych” w sezonie, w którym lubinianie występowali na poziomie I ligi. Szczytowa forma Micanskiego w dużym stopniu przyczyniła się do szybkiego powrotu KGHM Zagłębia na ekstraklasowe boiska, a sam zawodnik został wówczas królem strzelców zdobywając łącznie aż 26 ligowych trafień. Dodatkowo piłkarz dołożył to tego jeszcze cztery bramki zdobyte w jednym meczu Pucharu Polski z Promieniem Opalenica. Kolejne rozgrywki były dla lubińskiego gracza równie udane. W Ekstraklasie strzelił w sumie 14 goli oraz czterokrotnie asystował. Tak dobra dyspozycja nie mogła umknąć uwadze zagranicznych zespołów. W czerwcu 2010 roku Micanski podpisał kontrakt z niemieckim Kaiserslautern.

Pierwszą bramkę w Bundeslidze zdobył w listopadzie podczas zremisowanego 3:3 meczu z VfB Stuttgart. Warto również wspomnieć, iż w drużynie naszych zachodnich sąsiadów Ilijan występował razem Jirim Bilkiem, który później dołączył do KGHM Zagłębia. W dalszej części swojej kariery piłkarz był wypożyczany do FSV Frankfurt oraz FC Ingolstadt 04. Na nieco dłużej Bułgar zagościł w Karlsruher S.C. W barwach tej ekipy wystąpił łącznie 53 razy, strzelając do tego dziesięć bramek i sześć razy asystując. Następnie, piłkarz zdecydował się obrać dość nietypowy kierunek, ponieważ postanowił grać w Korei Południowej. Był do jednak krótki epizod i po okresie siedmiu miesięcy zawodnik opuścił Azję. W lutym 2017 roku Micanski powrócił do Polski, dołączając do drużyny Korony Kielce. W ekipie „Koroniarzy” spędził tylko rundę wiosenną, lecz ponownie przypomniał o sobie bramkarzom Ekstraklasy, strzelając pięć bramek. Na początku 2018 roku napastnik ponownie zawitał do Lubina. Ilijan był wtedy w trakcie poszukiwań klubu, a KGHM Zagłębie umożliwiło mu powrót do zdrowia pod okiem klubowych fizjoterapeutów. Ostatnim zespołem zawodnika była bułgarska Slavia Sofia, dla której Micanski pięciokrotnie trafiał do siatki. W połowie grudnia ubiegłego roku piłkarz odszedł z drużyny i obecnie jest wolnym zawodnikiem.

Niedługo po opuszczeniu KGHM Zagłębia w 2010 roku, Ilijan zadebiutował w reprezentacji Bułgarii rozgrywając spotkanie przeciwko Rosji. Pierwszego gola w narodowych barwach strzelił dwa lata później. Co więcej, było to trafienie w 93. minucie, które ostatecznie dało zwycięstwo nad Holandią. Łącznie w koszulce kadry swojego kraju wybiegł na boisko 17 razy, zdobywając cztery gole.

Czas spędzony w Lubinie z pewnością był dla Ilijana bardzo udany. Potwierdza to ilość strzelonych bramek dla naszego klubu, które często przesądzały o końcowym wyniku meczu. Świetna postawa jaką prezentował zawodnik sprawiła, że zostanie przez nas na długo zapamiętany i zawsze będziemy go miło gościć.