Łukasz Poręba | Jestem gotowy do gry / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Łukasz Poręba | Jestem gotowy do gry 31 paź

Łukasz Poręba | Jestem gotowy do gry

Regularnie powoływany jest do kadry młodzieżowej U-20 selekcjonera Jacka Magiery, gdzie wraz z kolegą z drużyny Bartoszem Sliszem często wychodzi w podstawowej jedenastce. W drużynie KGHM Zagłębia Lubin ostatnio musi pogodzić się z rolą zmiennika, ale jak sam podkreśla, cierpliwie czeka na swoją szansę.

31 paź 2019 12:30

Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

Jak z perspektywy boiska oceniasz pucharowy mecz ze Stilonem? 

- Wydaje mi się, że zagraliśmy dobry mecz. Przeciwnik jak na ten poziom i to, że są obecnie w IV lidze, zagrał na prawdę bardzo dobre spotkanie. Nasze założenie przed meczem było takie, że musimy wygrać i awansować do kolejnej rundy. Cel udało się zrealizować, więc jako zespół jesteśmy z tego faktu zadowoleni.

Rok temu o tej porze również grałeś ze Stilonem i w ramach rozgrywek III ligi zaliczyłeś wtedy 80 minut gry. Jak z perspektywy tego roku zmieniła się drużyna Stilonu?

- Bardzo się zmieniła. Nawet na wczorajszej odprawie dowiedzieliśmy się, że po spadku z III ligi aż dwunastu zawodników odeszło ze Stilonu. Do tego doszło około ośmiu nowych, więc to była całkiem inna drużyna niż ta z przed roku. Poza tym mało co pamiętam z tamtego meczu, może dlatego, że wówczas zagraliśmy słabiej.

A jak wam się grało w Gorzowie?  

- Było bardzo grząsko, stąd grało się momentami ciężko. Na pewno nie ma co narzekać. Oba zespoły miały taki sam plac. Oczywiście, lepiej nam się gra na dobrej murawie, gdy możemy pograć piłką, a wczoraj były jednak dość ciężkie warunki.

Gdybyś miał wskazać plusy pucharowego starcia ze Stilonem?

- Myślę, że przede wszystkim były to bramki, które udało nam się strzelić. Także dobre sytuacje, które sobie stworzyliśmy, a po których niestety bramki nie wpadły.

Około 50 minuty, po tym jak strzeliliście bramkę Stilon zyskał delikatną przewagę. Czym to było spowodowane? 

- Myślę, że jak strzeliliśmy drugą bramkę, to oni siłą rzeczy musieli na nas pójść wysoko. Taka taktyka dała im zamierzony efekt i akurat udało im się strzelić bramkę. Uważam, że nie było rozluźnienia z naszej strony. Po prostu udało im się podejść wysoko, stworzyli  sobie sytuacje i strzelili kontaktowego gola. 

Byliście przed meczem uczulani na to, aby uważać i żeby tych momentów dekoncentracji nie było za dużo?

- Co prawda nie było mowy o tym, co było rok temu gdy przegraliśmy z Huraganem Morąg, lecz ja osobiście gdy straciliśmy bramkę przypomniałem sobie o tamtym meczu i nie chciałem, żeby ta sytuacja się powtórzyła. Szybko udało się odzyskać inicjatywę i kolejnymi bramkami przypieczętować awans.

Czy w grze Stilonu widoczna była dodatkowa motywacja? Jako ekstraklasowy już zawodnik zauważyłeś, że oni są mocno na was nastawieni?


- Tak, dało się to zauważyć. Wiadomo, że jak przyjeżdża drużyna z ekstraklasy, to wtedy przeciwnik ma sto dwadzieścia procent zaangażowania. Mieli respekt przed nami, ale na pewno nie bali się grać przeciwko nam. Podeszli do meczu bardzo odważnie i konsekwentnie starali się realizować założenia taktyczne. Uważam, że taka drużyna jak Stilon nie powinna grać w IV lidze. 

Jeżeli chodzi o wyniki pucharowe, to śledziliście jakie padły rezultaty i na kogo ewentualnie możecie trafić w kolejnej rundzie?

- Tak, patrzyliśmy kto wygrał w tych meczach, które były bezpośrednio o tej godzinie co nasz i wieczorne wyniki też są nam znane. Na kogo trafimy, to jeszcze nie wiem, nie analizowaliśmy tego.


W sobotę zagramy w Kielcach w ramach 14. Kolejki PKO Ekstraklasy. Dla Ciebie stwarza się szansa na grę w pierwszym składzie, z uwagi na pauzę za kartki Jakuba Tosika. Masz przeczucie, że zagrasz od początku?

- Na pewno będę pokazywał na treningach, że na tą szansę zasługuję. Będę się starał i pracował, tak jak to robiłem do tej pory. Co do meczu, to zobaczymy czy trener da mi szansę. Ja jestem gotowy i muszę udowodnić to tylko na treningu. 

A czy liczysz na powołanie do Reprezentacji Polski U-20, gdzie ostatnio dość regularnie grasz z Bartoszem Sliszem? 

- Tak, oczywiście, że liczę. Póki co jednak koncentruje się na najbliższym meczu z Koroną.