Mateusz Wdowiak podsumował mecz z Vardarem Skopje / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Mateusz Wdowiak podsumował mecz z Vardarem Skopje 29 sty

Mateusz Wdowiak podsumował mecz z Vardarem Skopje

Po wysokim zwycięstwie nad Vardarem Skopje poprosiliśmy o podsumowanie boiskowych wydarzeń autora pierwszej bramki dla Miedziowych, Mateusza Wdowiaka.

29 sty 2024 17:30

Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

Mateusz, pewnie pokonujemy dziś Vardar Skopje 4:0, a Ty jeszcze w pierwszej połowie otworzyłeś wynik meczu. Jak to spotkanie wyglądało z Twojej perspektywy?

- Pierwszą połowę mieliśmy pod pełną kontrolą. Jedna bramka to trochę mało, ale w drugiej części dołożyliśmy kolejne trafienia i myślę, że 4:0 to w pełni zasłużony wynik. Mieliśmy kontrolę w każdej fazie tego meczu. Był to dla nas bardzo udany sparing.

Za nami już trzeci sparing podczas obozu w Belek. Pomimo, iż są to tylko mecze kontrolne, to dobre jak dotąd rezultaty na pewno mogą cieszyć i dawać dużo optymizmu przed startem rundy wiosennej.

- Na pewno takie mecze są po to, aby realizować w nich pewne aspekty, które przerabia się na treningach. Cieszy, że większość tych elementów, nad którymi pracujemy w treningu udaje się wdrażać. Dobrze wyglądaliśmy dziś w defensywie, ale cztery strzelone bramki świadczą również o tym, że nieźle funkcjonowaliśmy w ataku. To na pewno cieszy. Wiadomo, że ważny jest także wynik - zwycięstwa zawsze budują i dają dużo radości. Uważam, że te dwa czynniki są kluczowe. Ostatni sparing z Dinamo Batumi będzie najtrudniejszym egzaminem i już za kilka dni przekonamy się jak dobrze go zdamy.

Czekają nas ostatnie dni obozu w Turcji. Wchodzimy w finalną fazę przygotowań do startu rundy wiosennej, także obciążenia treningowe w najbliższych dniach powinny być już coraz mniejsze. Jak indywidualnie ocenisz swoją pracę na obozie, czujesz zmęczenie?

- Myślę, że dla mnie dzisiejszy sparing był najcięższy pod względem fizycznym. Nałożyła się ta praca, którą wykonaliśmy jeszcze wcześniej w Lubinie. Miała ona charakter mocno siłowy. W Turcji prawie codziennie mamy dwie jednostki treningowe. Ten mecz był zwieńczeniem pewnego etapu i teraz prawdopodobnie trochę zejdziemy z obciążeń. Całość zakończymy piątym sparingiem, po czym wrócimy do Polski.