Dominik Steczyk | Sylwetka Rywala / Inne / KGHM Zagłębie Lubin
Dominik Steczyk | Sylwetka Rywala 23 kwi

Dominik Steczyk | Sylwetka Rywala

Dominik Steczyk podobnie jak wielu innych młodych polskich piłkarzy postanowił na starcie swojej kariery spróbować sił w zagranicznej akademii klubowej. W wieku 16 lat podjął decyzję o wyjeździe do Niemiec i jak sam przyznaje z perspektywy czasu nie żałuje tamtego wyboru. Co ciekawe do naszych zachodnich sąsiadów mógłby nigdy nie trafić gdyby nie… jeden wykonany telefon.

23 kwi 2021 12:51

Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Inne

Dominik Steczyk swoje pierwsze kroki w piłce stawiał na Górnym Śląsku. Będąc w szkole podstawowej oraz na początku gimnazjum, reprezentował barwy młodzieżowych drużyn Ruchu Chorzów, z którymi sięgał nawet po mistrzostwo Śląska. Później jednak zdecydował się przejść do GKS-u Katowice. Nie był to zresztą jego pierwszy kontakt z tym miastem, bowiem na jeden ze swoich pierwszych treningów piłkarskich udał się do szkółki Żaczka Katowice. Steczyk już w młodości wyróżniał się niezłym instynktem strzeleckim, czego przykładem może być fakt, że już po pierwszym tygodniu treningów w Żaczku, wziął udział w turnieju, gdzie zdobył statuetkę króla strzelców. Pewną zmianę przyniosły dopiero pierwsze tygodnie w GKS-ie Katowice, kiedy to szkoleniowiec Tomasz Rogalski wystawiał piłkarza głównie na środku pomocy. Z czasem jednak zrozumiał, że Steczyk odznacza się atutami charakterystycznymi dla typowego egzekutora, stąd też zdecydował się przesunąć go do linii ataku. Decyzja okazała się być w pełni trafiona, napastnik w zasadzie, co sezon mógł pochwalić się minimum piętnastoma trafieniami.

Pomimo jego dobrej dyspozycji, niewielu spodziewało się, że Steczyk może wkrótce zasilić szeregi zagranicznej akademii piłkarskiej. Piłkarz miał jednak dużo szczęścia. Po turnieju młodzików w Legnicy, udało mu się uzyskać numer telefonu do Polaka, który, na co dzień zajmował się przygotowywaniem boisk Borussii Dortmund. W ten sposób załatwił sobie testy, po których trenerzy postanowili dać mu szansę. W młodzieżowych zespołach ośmiokrotnych mistrzów Niemiec konkurencja była ogromna, przez co napastnik nie zdołał się przebić wyżej. Podziękowano mu po niecałym roku, kiedy to Steczyk nie mógł nawet grać w oficjalnych meczach, co było konsekwencją kłopotów z jego rejestracją. Sytuacja piłkarza zmieniła się jednak diametralnie po transferze do VFL Bochum. Tam z roku na rok czynił wyraźne postępy, co podkreślali również jego szkoleniowcy. Młodzieżówka Bochum osiągała zresztą bardzo dobre rezultaty, do końca walcząc o mistrzostwo landu. Szczególnie udane były rozgrywki 2017/2018, kiedy to zespół wywalczył trzecie miejsce, ustępując jedynie rówieśnikom z Schalke i Borussii Dortmund. Steczyk w tamtym sezonie zapisał na swoim koncie jedenaście trafień, stając się jednym z kluczowych graczy zespołu. Zapracował również na transfer do FC Nurnberg, gdzie początkowo miał występować w czwartoligowych rezerwach. W debiucie, potrzebował zaledwie dziewięciu minut, aby po raz pierwszy wpisać się na listę strzelców. Łącznie uzbierał dziesięć bramek, co nie przekonało jednak szkoleniowca pierwszej drużyny. W poszukiwaniu minut Steczyk postanowił udać się na dwuletnie wypożyczenie do Piasta Gliwice. Kampanię 2019/2020 młody snajper mógł jednak spisać na straty. W drużynie świeżo upieczonych mistrzów Polski, wchodził jedynie na końcówki spotkań, co przełożyło się na marną liczbę 449 minut spędzonych na boiskach Ekstraklasy. Brak goli i asyst z pewnością doskwierał Steczykowi. Mimo słabej pozycji w drużynie, piłkarz postanowił zostać i udowodnić trenerowi Waldemarowi Fornalikowi, że zasługuje na wyjściowy skład Piasta. W obecnym sezonie Steczyk gra o wiele więcej, na co wpływ ma również jego uniwersalność. W większości spotkań zajmuje, bowiem pozycję skrzydłowego, jednak, kiedy kontuzji dostał nominalny atakujący Jakub Świerczok, szkoleniowiec postanowił przesunąć Steczyka do linii ataku, co wpłynęło korzystnie na postawę całego zespołu.

Osobno należy potraktować występy, Steczyka w reprezentacji Polski U-20. W 2019 roku Polska była gospodarzem mistrzostw świata w tej kategorii wiekowej. Jedną z najważniejszych postaci w zespole Jacka Magiery był właśnie ówczesny gracz FC Nurnberg. Selekcjoner w spotkaniach towarzyskich poprzedzających turniej odważnie postawił na napastnika, a ten odwdzięczył mu się choćby dwoma trafieniami w starciu z Ukrainą. Podczas mistrzostw Steczyk, podobnie jak pozostali zawodnicy, nie potrafił niestety pokazać pełni swojego potencjału. Strzelił, co prawda dwie bramki w wysoko wygranym meczu z outsiderem z Tahiti, jednak w pozostałych spotkaniach nie błyszczał. Polacy zakończyli udział w turnieju na etapie 1/8 po nieznacznej porażce z reprezentacją Włoch(0:1).Dla Steczyka ta porażka była z pewnością podwójnie bolesna, ponieważ to po jego zagraniu ręką, podyktowany został rzut karny, który na bramkę zamienił Andrea Pinamonti. Rywalizacja z Włochami była jednym z ostatnich spotkań, jakie napastnik rozegrał w narodowych barwach. Po turnieju wziął jeszcze udział w dwóch spotkaniach w ramach rozgrywek U20 Elite League.

Dominik Steczyk jest w tym sezonie kluczowym graczem ofensywy Piasta Gliwice. Do tej pory zgromadził we wszystkich rozgrywkach pięć trafień, trzykrotnie również asystował partnerom z zespołu. W czerwcu dobiega końca jego wypożyczenie z niemieckiego FC Nurnberg, jednak już pojawiają się głosy, że Piast chciałby kontynuować współpracę z coraz lepiej rokującym piłkarzem.