Grad goli i wielkie emocje. Wspominamy słynny mecz z Odrą / Inne / KGHM Zagłębie Lubin
Grad goli i wielkie emocje. Wspominamy słynny mecz z Odrą 10 maj

Grad goli i wielkie emocje. Wspominamy słynny mecz z Odrą

Osiem goli i emocje do samego końca – tak w wielkim skrócie można opisać mecz 8. kolejki sezonu 1998/99 z Odrą Wodzisław Śląski. Przypomnijmy dokładnie jak wyglądało tamto spotkanie, które do teraz jest wspominane przez wielu kibiców Miedziowych.

10 maj 2020 10:39

Fot. Zagłębie.org
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Inne

Początku sezonu 98/99 zarówno Zagłębie jak i Odra nie mogły zapisać do udanych. Więcej problemów mieli jednak rywale Miedziowych, którzy po 7. kolejkach bez żadnego zwycięstwa okupowali ostatnie miejsce w tabeli. Lubinianie mieli bilans nieco lepszy, bo z dwoma zwycięstwami na koncie i ośmioma punktami zajmowali 12. lokatę.

Uważni ligowi obserwatorzy mogli przeczuwać tego dnia gradu bramek. Ostatnie tygodnie lubinian bowiem były wręcz usłane wynikami przypominającymi rezultaty hokejowe. Najpierw lubinianie w 6. kolejce zremisowali z Górnikiem Zabrze 3:3, a tydzień później przegrali 2:3 z Pogonią Szczecin. Jak się później okazało, spotkanie z Odrą Wodzisław Śląski 12 września nie było odstępstwem od tej narzuconej sobie strzeleckiej normy. Trenerem Miedziowych był wówczas słynny Andrzej Szarmach. Być może, to znany w przeszłości napastnik miał wpływ na strzelecką formę lubinian?

Początkowo gra była dość wyrównana z obu stron, ale szczęście po raz pierwszy uśmiechnęło się tego dnia do gości. Mariusz Nosal pokonał Jacka Banaszyńskiego kąśliwym strzałem z okolic szesnastego metra. Odpowiedź gospodarzy była jednak natychmiastowa. Po znakomitej asyście nożycami z najbliższej odległości piłkę do siatki wepchnął – bo nawet ciężko tu mówić o strzale – Moses Molongo. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1.

Odra ponownie na prowadzenie wyszła po zmianie stron. Ryszard Staniek zdecydował się na strzał zza pola karnego, a po rykoszecie piłki, która zmieniła lot, Jacek Banaszyński nie zdołał odbić strzału. Ale podobnie jak w pierwszej połowie, Zagłębie dość szybko wyrównało. Pięknym strzałem głową popisał się Adam Szczypkowski, który wykorzystał celne dośrodkowanie Górskiego. Jednak znów 120 sekund później, Marcin Nosal wykorzystuje dośrodkowanie z rzutu rożnego i ponownie, po raz trzeci tego dnia wyprowadza Odrę na prowadzenie. Zagłębie i tym razem wyrównało. W tej sytuacji pomocną dłoń wyciągnął Maciej Polak, który po stracie piłki we własnym polu karnym musiał ratować się faulem. Jedenastkę wykorzystał Wojciech Górski.

Gdy w 89. minucie po dobitce Arkadiusz Klimek wyprowadził Zagłębie na prowadzenie 4:3 publiczność zgromadzona na stadionie w Lubinie oszalała. Zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Należało zachować tylko koncentrację do samego końca. Lubinianom jednak tego zabrakło. Kolejny stały fragment gry przyniósł Odrze jeden punkt, gdy dośrodkowanie na gola zamienił Ryszard Staniek. Dreszczowiec ostatecznie zakończył się remisem 4:4. 

Ostatecznie sezon 98/99 Zagłębie zakończyło na 8. miejscu w tabeli, natomiast Odra Wodzisław Śląski zajęła 14. lokatę i z czterema punktami przewagi nad strefą spadkową utrzymała się w ówczesnej pierwszej lidze. Degradacji nie udało się uniknąć GKS-owi Katowice i GKS-owi Bełchatów.

Skrót z tego spotkania można zobaczyć TUTAJ

12 września 1998 roku

Zagłębie Lubin – Odra Wodzisław Śląski 4:4 (Molongo 35, Szczypkowski 66, Górski 73 (k), Klimek 89 - Nosal 32, 70, Staniek 59, 90)

Zagłębie Lubin: Banaszyński - Wójcik, Żuraw, Treściński (Cecot), Szczypkowski, Manuszewski, Górski, Piotrowski, Grzybowski (Lizak), Klimek, Molongo (Lewandowski)

Odra Wodzisław Śląski: Polak - Sowisz (Sibik), Smoliński, Malinowski, Kryger, Szwarga, Staniek, Skorupa (Jegor), Woś, Policht (Paluch), Nosal