Rui Miguel: Byliśmy jedną, wielką rodziną / Klub / KGHM Zagłębie Lubin
Rui Miguel: Byliśmy jedną, wielką rodziną 25 lip

Rui Miguel: Byliśmy jedną, wielką rodziną

Był jednym z najlepiej wyszkolonych pomocników KGHM Zagłębia Lubin w ostatnich latach, przez co sympatykom "Miedziowych" sprawiał wiele radości. O wspomnieniach z Lubina, dalszych losach i planach na przyszłość porozmawialiśmy z Portugalczykiem Rui Miguelem Melo.

25 lip 2018 11:12

Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Klub

#MiedziowaTożsamość

Pamiętasz jeszcze jak to wszystko się zaczęło? Kiedy pojawiło się zainteresowanie Zagłębia?

Rui Miguel Melo: - Tak, jak najbardziej. Całe zainteresowanie moją osobą przez klub zaczęło się w sezonie 2006/2007, kiedy to dzięki pomocy Mario Branco, w tym czasie skauta Zagłębia dostałem zaproszenie na obóz. Było to o tyle korzystne, że zespół przebywał wtedy na zgrupowaniu w Portugalii, więc nie było większych problemów z aklimatyzacją. Podczas treningów zaprezentowałem się dobrze, bez kompleksów i myślę, że dzięki temu zwróciłem uwagę trenera Czesława Michniewicza. Po tych kilku dniach Zagłębie przedstawiło mi propozycję kontraktu i tak oto znalazłem się w Polsce.

Przychodziłeś do Zagłębia z SL e Nelas, wcześniej całą swoją karierę spędziłeś w Portugalii. Ciężko się było przestawić na inny styl grania, ale także i życia?

- Faktycznie, wcześniej nie miałem możliwości spróbowania swoich sił zagranicą, dlatego było to dla mnie duże wyzwanie. Zarówno pod względem sportowym, ale i życiowym, bo tak naprawdę wybierałem się do obcego dla mnie kraju. Były obawy, ale szybko zostały one rozwiane. Na miejscu spotkałem się z bardzo ciepłym przyjęciem. Pierwsze wrażenie? Klub był bardzo dobrze zorganizowany, nic nam - piłkarzom - nie brakowało. W szatni i na boisku panowała dobra atmosfera, a umiejętności indywidualne zawodników były wysokie i nie mówię tego tylko dlatego, że tak wypada. Jedyne co mogło mi sprawiać trudności, przystosowanie się do warunków pogodowych, ale przecież na to nie miał wpływu klub, ani tym bardziej ja. Pamiętam, że było bardzo zimno, a z nieba wręcz sypało śniegiem. Dla mnie trochę szok, bo w Portugalii jest trochę inna pogoda (śmiech). Byłem i jestem zawodnikiem bazującym na technice, więc musiałem się dostosować do specyfiki murawy, ale poszło to w miarę sprawnie. Samo miasto było bardzo spokojne, w którym miałem dużo prywatności. Uderzała też niezwykła serdeczność ludzi, każdy był bardzo pomocny. Nie mogłem narzekać.

[...]

Stare czasy wspominasz bardzo dobrze, a z czym dziś kojarzy się Tobie Lubin?

- Wiele wspomnień przelatuje teraz w myślach. Gdybym miał wybrać takie najmocniejsze? Przyjazd do Lubina z Warszawy. To było wręcz niesamowite. Ogromna ilość fanów, którzy przywitali nas jak prawdziwych bohaterów. Dla takich momentów gra się w piłkę. Możesz dać wielką radość wielu osobom, robiąc to co kochasz. Ciężko to opisać słowami. Lubin zawsze będzie się kojarzył z tymi emocjami, tego nic nie zmieni.

Myślałeś, aby tu kiedyś wrócić?

- Czy myślałem? Jasne, wiele razy. Powiem więcej, był temat powrotu, ale jak to w piłce bywa, nic z tego nie wyszło. Chętnie wróciłbym tutaj na chwilę. Zobaczył stadion, ponownie spotkał się z wieloma znajomymi, poobserwował co się zmieniło. Naturalnie, mam kontakt z niektórymi kolegami, byłaby to także świetna okazja, aby odświeżyć niektóre znajomości.

[...]

Cały wywiad z Rui Miguelem Melo dostępny jest w nowym numerze gazety Nasze Zagłębie, dedykowanej na mecz 2. kolejki LOTTO Ekstraklasy z Zagłębiem Sosnowiec.

NASZE ZAGŁĘBIE