„Miedziowi” przegrali w Warszawie / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
„Miedziowi” przegrali w Warszawie 18 sie

„Miedziowi” przegrali w Warszawie

Niedzielne spotkanie przy Łazienkowskiej dostarczyło niemało emocji. Zacięty pojedynek, w którym zobaczyliśmy tylko jedną bramkę wcale nie należał do nudnych, bo obie drużyny kreowały sobie groźne sytuacje.

18 sie 2019 20:40

Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A., 90minut.pl

Udostępnij

Ekstraklasa

Legia pobudzona awansem do kolejnej rundy eliminacji Ligii Europy nie chciała zamazywać przed swoimi kibicami dobrego wrażenia. Już od pierwszych minut odważnie ruszyli do ataku. Przez pierwsze piętnaście minut drużyna z Warszawy tłamsiła KGHM Zagłębie atakiem pozycyjnym, ale tak naprawdę z ich gry niewiele wynikało, bo bramkarz, jeśli miał kontakt z piłką, to tylko przy wznowieniu gry. ,,Miedziowi” niewiele czasu z tego kwadransa spędzili na połowie Legii. Próbowali odgrażać się kontratakami, ale nie były one w żaden sposób składne. Legia po naciskach dopięła swego z rzutu rożnego. Celna wrzutka na głowę Marko Vesovicia zakończyła się golem strzelonym po dłuższym słupku. Po utracie bramki podopieczni Bena van Daela zaczęli częściej dochodzić do głosu i ciężar gry został przeniesiony do środka pola. Dzięki temu otwierało się wiele wolnej przestrzeni. W 33. minucie KGHM Zagłębie Lubin pierwszy raz zagrało pozycyjnie. Kilkanaście obiecujących podań zakończyło się stratą. Gracze Vukovicia przechwycili bezpańską piłkę i ruszyli do szybkiego ataku. Cała akcja w mgnieniu oka znalazła się w polu karnym Forenca, a strzał Luquinhasa zatrzymał na słupku. O mały włos, a przewaga powiększyłaby się do dwóch bramek. Pod koniec spotkania Legia zaczęła mocniej atakować. Gospodarze zagrażali w różnorodny sposób. W 40. minucie strzałem z dystansu, a następnie z rzutu rożnego. Z kolei trzy minuty później otrzymali rzut wolny niemalże na linii 16. metra. Wykonawcą stałego fragmentu był Gvilia. Jego strzał minął bramkę o naprawdę kilka centymetrów. Piłkarze kontynuowali jeszcze grę, ale niedługo po wznowieniu zakończyła się pierwsza część spotkania.

Trener Ben van Dael nie czekał na rozwój boiskowych wydarzeń i od początku drugiej połowy wprowadził do gry Tuszyńskiego za Żivca oraz Slisza za Porębę. KGHM Zagłębie Lubin nie było przestraszone i chciało bardziej atakować, ale Legia dalej kontynuowała swoją filozofię nie pozwalając na wiele. W 59. minucie Tuszyński dał próbkę swoich możliwości. Najpierw świetnie rozrzucił piłkę po skrzydle do Czerwińskiego, a później główkował po wrzutce swojego kolegi. Legia tego popołudnia pozbawiała gości większości atutów w ofensywie. W 66. minucie jeden z nielicznych ataków ,,Miedziowych” zakończył się bramką, jednak po dogłębnej analizie sędziów VAR, arbiter nie jej nie uznał. Szysz, który strzelił anulowaną bramkę, nakręcił się jeszcze mocniej na dopięcie swego. Przykładem będzie próba przelobowania Majeckiego z okolicy środkowego koła. Po drugiej stronie Gvilia cały czas dostawał szansę na podwyższenie wyniku, ale tego dnia piłka się go nie słuchała. Na dziesięć minut przed końcem Tosik zszedł z boiska, a zastąpił go Bohar. Szybką odpowiedzią było wprowadzenie Mateusza Wieteski, nominalnego stopera na pozycję defensywnego pomocnika. Zastąpił on Kulenovicia. KGHM Zagłębie Lubin z minuty na minutę coraz bardziej się otwierało, bo miało już mało do stracenia. Legia oczywiście z tego korzystała i wyprowadzała kontrataki, które przy większym szczęściu mogły zakończyć już rywalizację. W doliczonym czasie gry Tuszyński miał dogodną sytuację do strzału głową, ale bramkarz obronił jego strzał. Jeszcze Nagy chciał przechytrzyć Guldana, ale ten uciekł się do faulu i zażegnał niebezpieczeństwo. Na koniec jeszcze odnotowaliśmy bezowocną próbę Starzyńskiego. Po golu w pierwszej części spotkanie przegrywamy z warszawską Legią 0:1.

18 sierpnia 2019, 17:30 - Warszawa (Stadion Wojska Polskiego)

Legia Warszawa - KGHM Zagłębie Lubin 1:0 (1:0)

bramka: Marko Vešović 19

Legia: 1. Radosław Majecki - 41. Paweł Stolarski, 5. Igor Lewczuk, 55. Artur Jędrzejczyk, 16. Luís Rocha - 29. Marko Vešović (75, 21. Dominik Nagy), 26. Cafú (90, 3. Tomasz Jodłowiec), 24. André Martins, 8. Walerian Gwilia, 82. Luquinhas - 99. Sandro Kulenović (82, 4. Mateusz Wieteska).

KGHM Zagłębie: 12. Konrad Forenc - 2. Bartosz Kopacz, 5. Maciej Dąbrowski, 33. Ľubomír Guldan, 3. Saša Balić - 44. Alan Czerwiński, 8. Łukasz Poręba (46, 99. Bartosz Slisz), 24. Jakub Tosik (80, 39. Damjan Bohar), 18. Filip Starzyński, 7. Saša Živec (46, 89. Patryk Tuszyński) - 17. Patryk Szysz.

żółte kartki: Balić, Guldan.
sędziował: Piotr Lasyk (Bytom).
widzów: 13 000.