
Adam Radwański podsumował mecz z Motorem
Po zakończeniu wyjazdowego spotkania 33. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Miedziowi przegrali z Motorem 0:1, o podsumowanie boiskowych wydarzeń poprosiliśmy Adama Radwańskiego.
18 maj 2025 15:00
Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
Adam, chyba możecie być trochę rozczarowani, bo druga połowa była dobra w Waszym wykonaniu.
- Tak, z tym się zgodzę. Można powiedzieć, że przespaliśmy początek i w konsekwencji straciliśmy bardzo szybko pierwszą bramkę. W drugiej połowie kreowaliśmy trochę więcej sytuacji, ale zabrakło trochę szczęścia, a do tego bramkarz Motoru dobrze się spisywał. Minimalny spalony przy naszym golu, więc szkoda, bo myślę, że przy wyniku 1:1 powalczylibyśmy jeszcze o trzy punkty.
Trudno zaczyna się mecz, gdy traci się gola w 35. sekundzie.
- To prawda, ale lepiej stracić gola w 1. minucie niż w 95. Mieliśmy dużo czasu na odrobienie strat.
Jak z Twojej perspektywy wyglądał ten nieuznany gol?
- To był spalony "na paznokcia", więc szkoda. Rozegraliśmy stały fragment tak jak to przygotowaliśmy na treningach i wyszło prawie wszystko. Zamiast poprzeczki od razu mógł paść gol, ale bramka nie została uznana także jesteśmy zawiedzeni.
W Twojej opinii zasłużyliście chociażby na punkt?
- Tak, myślę, że punkt wywieziony z Lublina byłby zasłużony, bo mieliśmy sporo okazji w drugiej połowie.
Jak ocenisz swoje wejście na boisko? Wydawało się, że po Twojej zmianie gra się ożywiła.
- Jest to dla mnie ważne. Wolałbym grać od pierwszej minuty, ale takie są decyzję trenera. Nikt się nie obraża i każdy walczy o to, aby wyjść w wyjściowej jedenastce.