Igor Orlikowski przed meczem z Widzewem Łódź / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Igor Orlikowski przed meczem z Widzewem Łódź 9 maj

Igor Orlikowski przed meczem z Widzewem Łódź

Przed meczem 32. kolejki PKO BP Ekstraklasy pomiędzy KGHM Zagłębiem Lubin a Widzewem Łodź porozmawialiśmy z obrońcą Miedziowych, Igorem Orlikowskim.

9 maj 2025 11:52

Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

Igor, powiedz jakie nastroje panują w naszym zespole po ostatnim meczu ze Śląskiem i z jakim nastawieniem podchodzicie do kolejnego spotkania z Widzewem Łódź?

- Uważam, że drużyna zareagowała dobrze na ostatnią przegraną w derbach. Ciężko pracowaliśmy w tygodniu, by sięgnąć po komplet punktów w meczu z Widzewem. Po analizie derbów ze Śląskiem mogę stwierdzić, że zabrakło nam szybszego doskoku do rywala, gdy ten miał piłkę w okolicach naszego pola karnego, by blokować próby strzałów. Ten mecz mamy już jednak za sobą i teraz koncentrujemy się na starciu z Widzewem, w którym będziemy walczyli o wygraną.

Ten mecz może być bardzo ważny dla układu tabeli, a Widzew jest drużyną, która szuka stabilnej formy. Jak Twoim zdaniem może wyglądać to spotkanie i co powiesz na temat naszego najbliższego rywala?

- Mecze z Widzewem zawsze są ciekawe i myślę, że nie inaczej będzie tym razem. Widzew to drużyna, która dobrze gra w piłkę lecz lepiej idzie im na własnym boisku. Jutro to my gramy u siebie, więc uważam, że wszystkie atuty do tego, by wygrać mamy po naszej stronie.

Jakub Sypek to zawodnik, który przesądził o wygranej Widzewa w ostatnim meczu. Jaki będzie plan, by zatrzymać byłego zawodnika Miedziowych?

- Myślę, że musimy być blisko niego, bo jest dobry w grze 1 na 1. Trzeba go spychać do lewej strony, by nie miał możliwości oddawania strzałów na naszą bramkę.

Dla Ciebie ta runda nie zaczęła się najlepiej, ale wskoczyłeś do składu w meczu z Radomiakiem i jesteś pewnym punktem drużyny. Jak to wygląda z Twojej perspektywy?

- Długo czekałem na ten moment, by wrócić do składu, bo początek rundy nie był dla mnie udany. Złożyło się na to wiele czynników, między innymi to, że byłem chory. Cierpliwie trenowałem i pracowałem na swoją szansę, którą otrzymałem w meczu z Radomiakiem i od razu udało mi się wpisać na listę strzelców. Mam nadzieję, że nie stracę już miejsca do końca sezonu i będę pewnym punktem drużyny.