Martin Ševela żegna się z kibicami / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Martin Ševela żegna się z kibicami 8 lip

Martin Ševela żegna się z kibicami

Wykorzystując chwilę, porozmawialiśmy z byłym już trenerem KGHM Zagłębia, Martinem Ševelą. Tuż przed wyjazdem z Lubina słowacki szkoleniowiec krótko podsumował swoją pracę, powiedział jak zapamięta nasz Klub i które mecze najbardziej utkwiły mu w pamięci. Zapraszamy!

8 lip 2021 13:30

Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

Trenerze, w Lubinie spędził Pan prawie dwa lata. Jak zapamięta Pan nasze miasto i Klub?

- Muszę przyznać, że czas spędzony w Lubinie będę wspominał bardzo dobrze. Spotkałem tu wielu życzliwych i pomocnych ludzi, dzięki czemu od samego początku czułem się jak w domu. Zagłębie to zespół, który ma możliwości, aby walczyć o najwyższe cele. Na miejscu jest świetna baza treningowa, a także znakomita Akademia, w której szkoli się wielu młodych i utalentowanych zawodników. Cieszę się, że mogłem współpracować z tak uzdolnionymi piłkarzami, a także profesjonalistami w sztabie szkoleniowym. 

Przywitał się Pan z lubińskimi kibicami remisując w trenerskim debiucie ze Śląskiem Wrocław 4:4. W kolejnych miesiącach również nie brakowało wielu spektakularnych i emocjonujących meczów naszego zespołu. Które spotkanie najbardziej utkwiło Panu w pamięci?

- Zgadza się, dokładnie pamiętam to derbowe spotkanie we Wrocławiu. Myślę, że ten mecz pozostanie na długo w pamięci nie tylko mojej, ale także wszystkich kibiców. Takim samym wynikiem zakończyło się spotkanie rozgrywane kilka miesięcy później z Lechią Gdańsk, kiedy to również zremisowaliśmy 4:4. Nie możemy zapominać też o kolejnym meczu derbowym, który miał miejsce w grudniu ubiegłego roku. Wówczas Kamil Kruk w ostatnich sekundach zdobył zwycięską bramkę. Radość była ogromna. Trudno wskazać jedno konkretne spotkanie, które dostarczyło największych emocji, ponieważ graliśmy ofensywnie, pokazując przy tym charakter, przez co w meczu padała duża ilość goli, a rozstrzygnięcie często przychodziło w tuż przed ostatnim gwizdkiem.

Z czego jest Pan najbardziej zadowolony? Co dało Panu szczególną satysfakcję podczas tych niespełna dwóch lat pracy w KGHM Zagłębiu?

- Przede wszystkim jestem zadowolony z tego, że udało nam się wypracować swój ofensywny styl gry, dzięki któremu byliśmy w stanie konkurować z każdym zespołem. Oczywiście przytrafiały nam się również gorsze mecze z teoretycznie słabszymi rywalami, ale pomimo tego byliśmy bardzo blisko, aby poprzednie rozgrywki zakończyć na miejscu gwarantującym grę w eliminacjach do europejskich pucharów. Cieszę się również z tego, że wspólnie ze sztabem udało nam się wprowadzić do pierwszego zespołu kilku młodych zawodników, którzy później byli ważnym ogniwem drużyny. KGHM Zagłębie posiada w składzie doświadczonych piłkarzy z dużą jakością, ale także wielu młodych graczy, którzy dzięki odpowiedniej determinacji, mogą niebawem zapracować na zagraniczny transfer, jak chociażby Bartosz Białek. 

Cała sytuacja związana z Pana odejściem potoczyła się bardzo szybko. Czy przed wyjazdem z Lubina zdążył Pan jeszcze porozmawiać i pożegnać się zespołem?

- Zgadzam się, to były intensywne dni, ale oczywiście znalazłem czas, aby jeszcze chwilę porozmawiać z zawodnikami i sztabem. Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim osobom z Klubu za wspólną pracę, a także kibicom za to, że zawsze wspierali nas w trudnych momentach. Cieszę się, że spędziłem w Lubinie prawie dwa lata. Dzięki pracy w ekstraklasowym klubie zyskałem wiele cennego doświadczenia i również osobiście rozwinąłem się jako trener.