Mateusz Bartolewski: Pierwszy gol w Ekstraklasie to niesamowite uczucie / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Mateusz Bartolewski: Pierwszy gol w Ekstraklasie to niesamowite uczucie 18 wrz

Mateusz Bartolewski: Pierwszy gol w Ekstraklasie to niesamowite uczucie

Po zakończeniu wczorajszego spotkania porozmawialiśmy z obrońcą Miedziowych Mateuszem Bartolewskim, który w piątkowy wieczór zdobył premierową bramkę w PKO Ekstraklasie.

18 wrz 2021 12:05

Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

- Uważam, że pierwsza połowa była bardzo słaba w naszym wykonaniu. Jeżeli chcemy wygrywać mecze to takie połowy nie mogą nam się przytrafiać. Z drugiej strony może ta fatalna pierwsza część meczu dała nam kopa w przerwie i już na drugie 45 minut wyszliśmy z totalnie innym nastawieniem. Byliśmy bardziej zaangażowani, widać było, że chcemy odwrócić losy meczu i zwyciężyć. Szybko zdobyliśmy pierwszą bramkę, poszliśmy za ciosem i zdobyliśmy drugą. W drugiej połowie nasza gra wyglądała już zdecydowanie lepiej i wywalczyliśmy 3 punkty – podsumował spotkanie Mateusz Bartolewski.

- Był rzut wolny i duże zamieszanie. Trąciłem piłkę głową i byłem bardzo zły na siebie, że znów piłka nie chce wpaść do bramki po moim uderzeniu. Na nasze szczęście w tym zamieszaniu dobrze odnalazł się Ian Soler, który zagrał piłkę wzdłuż bramki i nie pozostało mi nic innego jak tylko wpakować ją do siatki. Niesamowite uczucie, jest to moja pierwsza bramka na poziomie Ekstraklasy. Tym bardziej, że jest to gol, który dał nam dzisiaj komplet punktów. Warto jednak podkreślić, że to postawa całego zespołu w drugiej połowie sprawiła, że możemy cieszyć się z trzech oczek – powiedział obrońca Miedziowych.

- Teraz ważne będą pierwsze dni w kontekście naszej regeneracji. Kolejny mecz zagramy już we wtorek w Pucharze Polski. Czeka nas trudne zadanie, bo mimo tego, że gramy z II zespołem Śląska to nie możemy patrzeć na ten mecz w kategorii spacerku, czy też łatwego zwycięstwa. Jedziemy do Wrocławia, a naszym celem jest tylko i wyłącznie zwycięstwo i awans do kolejnej rundy – zakończył Bartolewski.