Twardziel z Lubina | #MiedziowaSylwetka / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Twardziel z Lubina | #MiedziowaSylwetka 29 kwi

Twardziel z Lubina | #MiedziowaSylwetka

Saša Balić w kilka lat stał się jedną z fundamentalnych postaci lubińskiego Zagłębia. Twardy charakter i boiskowa siła sprawiają, że dzięki cechom wolicjonalnym kibice "Miedziowych" nie wyobrażają sobie podstawowej jedenastki bez przybysza z Czarnogóry.

29 kwi 2020 15:00

Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

KGHM Zagłębie w tej historii miało trochę szczęścia. Ale i trzeba przyznać, że fortunie umiało pomóc. Szybkie negocjacje, dobre rozeznanie na rynku i reprezentant Czarnogóry w 2017 roku pojawił się w lubińskich progach. A przecież wszystko mogło potoczyć się inaczej, gdyby nie... Dan Petrescu. Otóż Saša Balić przeszedł z FK Sarajevo do rumuńskiego CFR Cluj. Był reprezentantem Czarnogóry, który jednak w kadrze rozegrał ostatni mecz w 2015 roku. Szans na grę nie miał w nowej drużynie jednak żadnych, co zakomunikował mu natychmiast były trener krakowskiej Wisły. Balić kontrakt od razu rozwiązał, a dzięki szybkiemu działaniu lubinian stawił się na Dolnym Śląsku i podpisał kontrakt z KGHM Zagłębiem.

Przychodząc do Lubina początkowo nie było pewne, czy będzie zawodnikiem pierwszego składu. Większa liczba ekspertów przewidywała, że to Daniel Dziwniel zostanie wyborem numer jeden Piotra Stokowca. Lewy obrońca doznał jednak poważnej kontuzji, więc pozycja Balicia w hierarchii drużyny natychmiast poszybowała w górę. Wcześniej, co istotne inny lewy obrońca, Djordje Cotra nie przedłużył z "Miedziowymi" kontraktu.

W sezonie 2017/18 zagrał w 25 spotkaniach, w których zdobył jedną bramkę (z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza) i jedną asystę (z Górnikiem Zabrze). Ważnym argumentem w przedłużeniu umowy był fakt, że Czarnogórzec może sprawdzać się nie tylko na lewej stronie obrony, ale również na środku defensywy.

W trakcie przygotowań do nowych rozgrywek doznał jednak kontuzji, która wyeliminowała go z dużej części okresu przygotowań i pierwszych trzech meczów w nowym sezonie. Do składu powrócił dopiero w czwartej kolejce. W następnym sezonie zagrał w 29 spotkaniach, strzelił jednego gola (z Arką Gdynia) i miał trzy asysty (dwie z Jagiellonią Białystok i jedną z Wisłą Kraków).

Sezon 19/20 był natomiast najlepszy dla Balicia pod względem liczby strzelonych goli. W trzecim sezonie gry w ekstraklasie pobił wynik jednego gola w sezonie, bowiem dwukrotnie pokonywał bramkarzy rywali (z Wisłą Kraków i Lechią Gdańsk). Zaliczył też jedną asystę w meczu z Wisłą Płock.

Saša Balić pełni nie tylko ważną rolę na boisku. Stanowi bardzo duże wzmocnienie dla zespołu i budowanego miedziowego, silnego charakteru. Każdy piłkarz przychodzący z Bałkanów, a tych w ostatnich latach mieliśmy już w Lubinie kilku, może właśnie w Baliciu znaleźć oparcie. Nie stanowi tajemnicy fakt, że jest dużą pomocą dla zawodników z tej części Europy, którzy mogą na niego liczyć w pierwszych tygodniach spędzanych w nowym klubie.

Przed grą w FK Sarajevo, Saša Balić występował w: OFK Belgrad, Grbalj Radanović, Inter Zapresić, Krzywbas Krzywy Róg, Metalurg Zaporoże i ASA Targu Mures.