Warta Poznań | Sylwetka beniaminka / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Warta Poznań | Sylwetka beniaminka 27 sie

Warta Poznań | Sylwetka beniaminka

Już jutro KGHM Zagłębie zmierzy się na własnym obiekcie z beniaminkiem obecnych rozgrywek PKO Ekstraklasy, Wartą Poznań. Od ostatniego ligowego spotkania obu ekip minęło już jedenaście lat, dlatego postanowiliśmy nieco przybliżyć Wam sylwetkę poznańskiego zespołu. Zapraszamy!

27 sie 2020 12:00

Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

Ćwierć wieku musieli czekać sympatycy Warty Poznań na to, aby ich klub po raz kolejny zawitał do najwyższej klasy rozgrywkowej. Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że zaledwie pięć lat temu „Zieloni” brali udział w rozgrywkach III ligi, to wynik ten wydaje się być jeszcze bardziej imponujący zwłaszcza, że jak przyznają włodarze Warty, o awansie przed sezonem nikt na poważnie nie myślał.

Przed nowo zatrudnionym trenerem Piotrem Tworkiem postawiono jasny cel - za wszelką cenę utrzymać drużynę w rozgrywkach I ligi. Jak jednak wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Warta rozpoczęła sezon od mocnego uderzenia. Pięć zwycięstw w pierwszych sześciu kolejkach, w tym z faworyzowanymi Podbeskidziem czy Radomiakiem pokazały, że ambicje piłkarzy sięgają znacznie wyżej niż walka o ligowy byt. Ostatecznie po wydłużonej rundzie jesiennej to właśnie „Zieloni” zajmowali pierwsze miejsce w tabeli. W wiosennych zmaganiach drużyna nie punktowała już tak systematycznie, jednak trzecia lokata na mecie sezonu dała przepustkę do gry w barażach. Tam pomimo dwóch nie najlepszych spotkań rozegranych w Grodzisku Wielkopolskim, podopieczni Piotra Tworka wywalczyli upragniony awans.

Charakter i wola walki - te dwie cechy najlepiej opisują dwukrotnych mistrzów Polski, co podkreślają też sami zawodnicy. W końcu w podstawowej jedenastce próżno szukać dużych nazwisk, także na ławce rezerwowych brakuje klasowych zmienników, którzy w trudnym momencie mogliby dać impuls drużynie. Monolit w szatni udało się stworzyć głownie dzięki odpowiednio dobranej grupie piłkarzy, dla których może być to jedyna szansa, aby w pełni zaprezentować swoje umiejętności na najwyższym szczeblu ligowym. W spotkaniu 1. kolejki PKO Ekstraklasy przeciwko Lechii Gdańsk na boisku pojawiło się łącznie dziewięciu zawodników, których można przypisać do rubryki debiutanci. Pomimo nikłego doświadczenia, u gospodarzy nie było widać jakichkolwiek oznak tremy. Zagrali bardzo solidnie w obronie, o czym świadczy tylko jeden celny strzał po stronie Lechii. Już od pierwszych minut „Warciarze” starali się przejąć inicjatywę, lecz brakowało wyraźnie typowego egzekutora, który mógłby zamienić jedną z sytuacji na bramkę. Potencjał, aby stać się takim strzelcem posiada Mateusz Kuzimski. Piętnaście trafień z poprzedniego sezonu nie dało wprawdzie utrzymania Chojniczance Chojnice, ale zapewniły mu tytuł wicekróla strzelców I ligi. Nie jest to jedyny piłkarz, który zasilił szeregi Warty. W ostatnich dniach działacze domknęli transfery Michała Kopczyńskiego, Mateusza Spychały oraz Jana Grzesika. Łączy ich jedna wspólna cecha, mianowicie cała trójka spadła w minionym sezonie z Ekstraklasy. Jak widać nie zraziło to działaczy, którzy szczególnie dużo obiecują sobie po Kopczyńskim. W końcu jest to piłkarz, który w niedalekiej przeszłości wraz z Legią rywalizował w Lidze Mistrzów, trzykrotnie rozgrywając pełne 90 minut, także w zremisowanym spotkaniu z Realem Madryt.

Kto jeszcze jest ważnym ogniwem w zespole Warty? Bez wątpienia liderem drużyny jest Łukasz Trałka, który wraz z Mateuszem Kupczakiem (najlepszym strzelcem "Warciarzy" w ubiegłym sezonie) stworzył jeden z najsilniejszych duetów środka pola w I lidze. W bramce niejednokrotnie znakomicie spisywał się Adrian Lis, który w pierwszych dwóch kolejkach poprzednich rozgrywek, aż trzy razy nie dał się pokonać z jedenastu metrów. Podporą poznańskiej defensywy już od kilku sezonów jest kapitan, Bartosz Kieliba.

Warta Poznań w przeciwieństwie do wielu innych drużyn, bardzo dobrze radzi sobie na obcych stadionach. W ubiegłym sezonie „Zieloni” przywieźli z delegacji 31 oczek, ustępując w tej statystyce jedynie Puszczy Niepołomice. W piątek możemy, więc spodziewać się ciekawego i wyrównanego starcia. Potwierdza to również historia spotkań obu ekip. Dotychczas „Miedziowi” w dwóch najwyższych klasach rozgrywkowych mierzyli się z Wartą Poznań ośmiokrotnie. Obie ekipy zwyciężały w bezpośrednim pojedynku po cztery razy. Czy KGHM Zagłębie wysunie się na prowadzenie w tej klasyfikacji? Przekonamy się o tym już jutro!