Z "Pasami" na koniec kolejki / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Z "Pasami" na koniec kolejki 13 mar

Z "Pasami" na koniec kolejki

25. kolejka Lotto Ekstraklasy zakończy się dziś w Krakowie, gdzie Miedziowi zmierzą się z drużyną Cracovii. Obie drużyny mają o co grać, więc trudno wskazać faworyta tego starcia. Z pewnością więc emocji przy Kałuży nie zabraknie. Spotkanie poprowadzi Krzysztof Jakubik z Siedlec.

13 mar 2017 11:54

Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin

Udostępnij

Ekstraklasa

Dla podopiecznych trenera Stokowca spotkania w poniedziałki to nie pierwszyzna. W tym sezonie już czterokrotnie terminarz układał się tak, że to właśnie Miedziowi kończyli kolejkę. Dwukrotnie udawało się wygrać - z Piastem Gliwice i Arką Gdynia, raz zremisować z Wisłą Kraków, a raz górą z pojedynku wyszła Korona Kielce.

Krakowianie w poniedziałek grali w tym sezonie tylko raz i to już pół roku temu. W połowie września "Pasy" kończyły kolejkę w Gdyni i przegrały 1:0.

Cracovia pod ścianą

Przed dzisiejszym spotkaniem w dużo trudniejszej sytuacji są gospodarze. "Pasy" w tym sezonie rozczarowują i nie nawiązują do formy z poprzednich rozgrywek, gdy do końca walczyły o brązowy medal z Zagłębiem. Ostatecznie drużyna Jacka Zielińskiego skończyła ligę na czwartym miejscu i zakwalifikowała się do Ligi Europy.

W tym sezonie o czołowych miejscach Cracovia może tylko pomarzyć. W tabeli zajmuje dopiero 12. miejsce, a biorąc pod uwagę dotychczasowe wyniki meczów 25. kolejki, nad strefą spadkową ma już tylko jeden punkt przewagi. Jednak nie utrzymanie jest celem "Pasów" w tym sezonie, bo w Krakowie wciąż wierzą w pierwszą ósemkę. Żeby to jednak osiągnąć, musi zacząć seryjnie wygrywać. Do ósmej drużyny traci bowiem 6 punktów i ewentualna wygrana z Zagłębiem zbliży ich do upragnionego miejsca na odległość jednego meczu.

Ale Zagłębie nie odpuści, bo również ma o co grać. 37 punktów w tabeli po 24 kolejkach to więcej niż w ubiegłym sezonie, ale wciąż za mało, by zapewnić sobie grę w rundzie mistrzowskiej. Trzy punkty w dzisiejszym meczu praktycznie zapewnią podopiecznym trenera Stokowca czołową ósemkę przed podziałem punktów.

Przy analizie poprzednich sezonów widać, że do awansu wystarczyć musi 40-41 punktów. Zagłębiu brakuje więc już bardzo niewiele, podczas gdy Cracovia nie ma już żadnego marginesu błędu i musi wygrać niemal wszystkie spotkania do końca sezonu.

Niedawno koledzy, teraz rywale

Obie drużyny tej wiosny punktują przyzwoicie, ale o ile Miedziowym to wystarcza, to dla Cracovii to zdecydowanie zbyt mało. Zagłębie gra bezkompromisowo - w czterech spotkaniach dwa razy wygrało i dwukrotnie musiało uznać wyższość rywali. "Pasy" z kolei zanotowały dwa remisy, jedno zwycięstwo i jedną porażkę.

W obu zespołach na liderów wyrośli w ostatnich tygodniach piłkarze, którzy jeszcze niedawno grali w jednej drużynie. W barwach Miedziowych prym wiedzie bowiem Filip Starzyński, który miał udział przy każdym z czterech goli Zagłębia w tej rundzie. Dwukrotnie sam pokonywał bramkarzy rywali, a dwa razy zanotował asysty przy trafieniach kolegów.

Z kolei w Cracovii najważniejszym piłkarzem jest w tej chwili Krzysztof Piątek, który jeszcze na początku tego sezonu grał w Zagłębiu i ma na swoim koncie nawet jedno trafienie przeciwko Koronie Kielce. "Bania" co prawda rozpoczął rundę na ławce rezerwowych, ale po wejściu na boisko w Chorzowie dał Cracovii zwycięstwo. Później trafiał jeszcze w meczu z Pogonią Szczecin oraz dwukrotnie na trudnym terenie w Gdańsku. Aż cztery z pięciu goli były więc autorstwa młodzieżowego reprezentanta Polski.

Zarówno dla niego, jak i dla drugiego i trzeciego wychowanka Zagłębia - Damiana Dąbrowskiego i Mateusza Szczepaniaka, mecz z Zagłębiem będzie więc szczególny. Wyraził to zresztą sam Piątek na łamach naszej witryny internetowej kilka dni temu. - Mam szacunek do Zagłębia i chłopaków - mówił nam napastnik Cracovii.

Muszą uważać na kartki

W obu zespołach nikt nie pauzuje za kartki, więc trenerzy przy zestawianiu wyjściowej jedenastki będą mogli kierować się tylko forma piłkarzy oraz ewentualnymi problemami zdrowotnymi. Ze względu na nie z Zagłębiem na pewno nie będzie mógł zagrać Miroslav Covilo, który w meczu z Pogonią Szczecin doznał poważnego urazu głowy. Z kolei trener Stokowiec na pewno nie będzie mógł skorzystać z Jarosława Jacha, który kilka dni temu przeszedł operację kontuzjowanej nogi.

Ewentualne żółte kartki w dzisiejszym meczu mogą jednak odbić się w kolejnych meczach. W Zagłębiu uważać muszą Jarosław Kubicki, Dorde Cotra, Filip Jagiełło i Arkadiusz Woźniak. Ewentualne upomnienie oznaczać  będzie, że odpoczną oni w sobotnim spotkaniu z Ruchem Chorzów.

Więcej takich piłkarzy jest wśród gospodarzy. Tu w przypadku żółtej kartki pauza grozi sześciu piłkarzom - Marcinowi Budzińskiemu, Hubertowi Wołąkiewiczowi, Piotrowi Polczakowi, Tomaszowi Brzyskiemu, Piotrowi Malarczykowi oraz Krzysztofowi Piątkowi.