Żegnamy się z Fortuna Pucharem Polski / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Żegnamy się z Fortuna Pucharem Polski 19 paź

Żegnamy się z Fortuna Pucharem Polski

Dzisiejsze spotkanie 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski pomiędzy Motorem Lublin a KGHM Zagłębiem Lubin zakończyło się porażką Miedziowych 0:1, co skutkuje odpadnięciem z tegorocznych zmagań pucharowych.

19 paź 2022 20:40

Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

Do pucharowego pojedynku z Motorem Lubin, zespół KGHM Zagłębia przystąpił z kilkoma zmianami w wyjściowej jedenastce, względem ostatniego ligowego starcia w Łodzi. Na prawej stronie defensywy zagrał Arkadiusz Woźniak, natomiast na lewej obronie wystąpił powracający po urazie Mateusz Bartolewski. W linii pomocy od początku ujrzeliśmy między innymi 17-letniego Filipa Kocabę, który trzy dni temu zadebiutował w I drużynie Miedziowych. Duet skrzydłowych tworzyli Tomasz Pieńko i Kacper Chodyna, a na pozycji numer „9” zagrał Szymon Kobusiński. Ponadto na ławce rezerwowych po raz pierwszy znalazł się obrońca Jakub Kolan.

Już po niespełna dwóch minutach gry dwukrotnie zagrozili Miedziowi. Najpierw w dobrej sytuacji do zdobycia gola znalazł się Tomasz Pieńko, ale jego strzał w przy bliższym słupku obronił Budziłek. Po chwili z rzutu rożnego dośrodkowywał Chodyna, futbolówka spadła na głowę Kopacza, a nasz kapitan uderzył tuż obok bramki. W odpowiedzi z okolicy szesnastki uderzał Ezana Kahsay, ale Jasmin Burić pewnie poradził sobie ze strzałem napastnika gospodarzy. Po energicznym początku, w kolejnych minutach tempo gry nieco się uspokoiło. Przy futbolówce dłużej utrzymywali się Miedziowi, ale zawodnicy Motoru nie pozwalali zbliżyć się do własnego pola karnego. W 27. minucie Szymon Kobusiński urwał się obrońcom i znalazł się w sytuacji sam na sam z Budziłkiem, ale mając ostatniego stopera na plecach zdecydował się jeszcze na zwód, co zakończyło się stratą, a następnie faulem naszego napastnika. W ostatnich minutach pierwszej części spotkania inicjatywę przejęli gospodarze, którzy rozgrywali piłkę na połowie KGHM Zagłębia i kilkukrotnie niebezpiecznie dośrodkowywali w nasze pole karne. Na szczęście żadne podanie nie okazało się na tyle groźne, aby padł po nim gol otwierający wynik meczu. Na przerwę obie ekipy schodziły więc bezbramkowo remisując.

Podobnie jak w pierwszej połowie, znów po indywidualnej akcji szybko zagroził Pieńko. Tomek sprytnie zwiódł obrońcę i uderzył lewą nogą w kierunku bliższego słupka, ale znów w bramce czujnie zareagował Budziłek. W 50. minucie odpowiedzieli gracze Motoru. Rafał Król przejął piłkę w środkowej strefie boiska i wstrzelił ją w nasze pole karne, ta spadła pod nogi Kahsaya, ale rosły napastnik w dogodnej sytuacji uderzył niecelnie. Kwadrans później znakomitą solową akcją popisał się Koki Hinokio. Pomocnik minął trzech obrońców, wpadł w pole karne i oddał mocny strzał, który po odbiciu od nogi obrońcy sprawił jeszcze sporo problemów bramkarzowi Motoru. W 71. minucie lewym skrzydłem w kierunku bramki ruszył Tomasz Pieńko, po czym uderzył zza szesnastki, niestety tuż obok słupka. Sześć minut później w okolicach 20. metra faulowany był Adamski, co oznaczało dogodną pozycję do strzału bezpośrednio z rzutu wolnego. Do ustawionej piłki podszedł wprowadzony chwilę wcześniej Filip Starzyński, ale „Figo” uderzył tylko w mur. Cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry dwójkową akcją popisali się Bartolewski i Bohar, ale strzał Słoweńca nie zmusił Budziłka do interwencji. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry bardzo bliscy szczęścia byli gospodarze. Dobre dośrodkowanie w pole karne trafiło na głowę Kosiora, który uderzył na bramkę, ale fenomenalnym refleksem na linii popisał się Jasmin Burić, który uchronił naszą drużynę przed stratą gola. W trakcie 90 minut żadna z ekip nie znalazła drogi do bramki, co oczywiście oznaczało dogrywkę.

Pierwsza połowa dogrywki rozpoczęła się od kilku groźnych ataków, w tym strzału Filipa Starzyńskiego, po którym piłka wpadła w ręce Budziłka. W 95. minucie na stadionie w Lublinie padł pierwszy gol i niestety nie był on autorstwa Miedziowych. Prowadzenie gospodarzom mocnym strzałem dał Mikołaj Kosior. Cztery minuty później bezpośrednio z rzutu wolnego próbował zaskoczyć Łukasz Łakomy, ale precyzyjne uderzenie pomocnika kapitalnie obronił golkiper. Dalsze minuty także nie układały się po myśli lubinian. W trakcie jednej minuty dwukrotnie żółtą kartką ukarany został Arkadiusz Woźniak, przez co musiał on opuścić boisko. Po chwili Miedziowi musieli radzić sobie w dziewiątkę, ponieważ sędzia drugim kartonikiem ukarał również Tornike Gaprindashviliego.

W ostatnim kwadransie spotkania grający w osłabieniu podopieczni Piotra Stokowca byli w stanie zamknąć gospodarzy we własnym polu karnym, ale zdecydowanie brakowało konkretów. W 111. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Giorbelidze, który minął kilku rywali w szesnastce, ale jego uderzenie było zbyt lekkie, by zaskoczyć bramkarza. Ostatecznie wynik meczu nie uległ zmianie i KGHM Zagłębie Lubin pożegnało się z tegorocznymi rozgrywkami Fortuna Pucharu Polski.

Motor Lublin 1-0 KGHM Zagłębie Lubin

Bramki: Mikołaj Kosior 96

Motor: 53. Łukasz Budziłek - 17. Filip Wójcik, 4. Przemysław Szarek, 18. Arkadiusz Najemski (89, 25. Bartosz Zbiciak), 21. Sebastian Rudol - 77. Piotr Ceglarz (106, 24. Leszek Jagodziński), 55. Marcel Gąsior (67, 34. Wojciech Reiman), 6. Piotr Kusiński (67, 22. Kamil Wojtkowski), 10. Rafał Król, 7. Mariusz Rybicki (59, 13. Mikołaj Kosior) - 11. Ezana Kahsay.

KGHM Zagłębie: 1. Jasmin Burić - 11. Arkadiusz Woźniak, 2. Bartosz Kopacz, 4. Jarosław Jach, 77. Mateusz Bartolewski (99, 8. Guram Giorbelidze) - 26. Kacper Chodyna (63, 9. Tornike Gaprindaszwili), 35. Filip Kocaba (76, 18. Filip Starzyński), 99. Łukasz Łakomy, 33. Kōki Hinokio, 21. Tomasz Pieńko (76, 39. Damjan Bohar) - 17. Szymon Kobusiński (63, 19. Rafał Adamski).

żółte kartki: Najemski, Reiman, Jagodziński - Kocaba, Gaprindaszwili, Woźniak.

czerwone kartki: Arkadiusz Woźniak (101. minuta, KGHM Zagłębie, za drugą żółtą), Tornike Gaprindaszwili (104. minuta, KGHM Zagłębie, za drugą żółtą).

sędziował: Grzegorz Kawałko.