Ekstraklasa
Miedziowi rozpoczęli mecz z Motorem w niemal identycznym zestawieniu, jak ostatnie zwycięskie spotkanie z Widzewem Łódź. Jedyną zmianą w wyjściowej jedenastce była obecność Daniela Mikołajewskiego, który w ataku zastąpił Dawida Kurminowskiego. Ponadto na ławce rezerwowych po raz pierwszy zasiadł 17-letni bramkarz, Adam Matysek.
Gospodarze objęli prowadzenie już po niepełna 60 sekundach gry. Dobre dośrodkowanie z prawej strony boiska skutecznie wykorzystał Samuel Mraz, który strzałem głową pokonał Jasmina Buricia. W 9. minucie pojedynku ponownie Miedziowym zagroził nasz były napastnik, Samuel Mraz. Tym razem jednak jego mocne uderzenie nieznacznie minęło słupek. Ataki Motoru nie ustawały. W 14. minucie bliski podwyższenia wyniku był Ndiaye. Skrzydłowy rywali z bliskiej odległości strzelał po ziemi, ale świetnia interwencja Jasmina Buricia na linii uratowała nas przed stratą drugiego gola. Po 23 minutach ciężar gry w końcu przeniósł się pod bramkę Motorowców. Wówczas atak KGHM Zagłębia kończył Tomasz Pieńko, który lewą nogą poszukiwał dalszego słupka. Futbolówka jednak dotknęła nogi jednego z obrońców i wypadła na rzut rożny. Kwadrans przed końcem pierwszej połowy podopieczni Mateusza Stolarskiego zmarnowali stuprocentową sytuację. W środku boiska błąd popełnił Michał Nalepa, w efekcie czego oko w oko z Jasminem Buriciem stanął Piotr Ceglarz. Kapitan Motoru na nasze szczęście uderzył tuż obok słupka. W 42. minucie po rzucie rożnym celnie główkował Igor Orlikowski, lecz piłka trafiła wprost w ręce Tratnika. Był to także ostatni akcent pierwszej odsłony meczu, po której w lepszych humorach do szatni schodzili gospodarze.
Po zmianie stron zaatakowali Miedziowi. Tomasz Pieńko w swoim stylu wpadł w pole karne i uderzył w kierunku dalszego słupka. Niestety Gasper Tratnik końcówkami palców odbił futbolówkę, a ta wypadła na rzut rożny. Po chwili odpowiedzieli Motorowcy. Najemski świetnie przedarł się środkiem boiska i dograł na prawo do Ndiaye, ale strzał Senegalczyka odbił Burić. W 58. minucie Marcel Reguła dostrzegł w polu karnym nadbiegającego Adama Radwańskiego, ten z bliskiej odległości oddał niebezpieczny strzał, lecz znów bezbłędny był golkiper naszych przeciwników. W kolejnych minutach podopieczni trenera Leszka Ojrzyńskiego coraz bardziej spychali zespół Motoru do defensywy, chcąc doprowadzić do wyrównania. Brakowało jednak klarownych okazji, po których bramkarz mógłby czuć realne zagrożenie. W końcówce piłkę do siatki skierował Igor Orlikowski, który zebrał futbolówkę po tym jak wcześniej obiła ona poprzeczkę. Niestety arbiter długo sprawdzał całą sytuację i dopatrzył się w niej minimalnego spalonego. Ostatecznie lublinianie utrzymali swoje jednobramkowe prowadzenie do końcowego gwizdka sędziego.
Motor Lublin 1-0 KGHM Zagłębie Lubin
Bramka: Samuel Mráz 1
Motor: 33. Gašper Tratnik - 17. Filip Wójcik, 18. Arkadiusz Najemski (81, 42. Bright Ede), 3. Hervé Matthys, 47. Krystian Palacz (69, 24. Filip Luberecki) - 77. Piotr Ceglarz (69, 26. Michał Król), 21. Jakub Łabojko (81, 6. Sergi Samper), 68. Bartosz Wolski, 11. Kaan Caliskaner (59, 37. Mathieu Scalet), 30. Mbaye N'Diaye - 90. Samuel Mráz.
KGHM Zagłębie: 1. Jasmin Burić - 77. Kajetan Szmyt, 31. Igor Orlikowski (87, 4. Damian Michalski), 25. Michał Nalepa, 5. Aleks Ławniczak, 16. Josip Ćorluka - 44. Marcel Reguła (61, 88. Rafał Adamski), 8. Damian Dąbrowski, 26. Jakub Kolan (61, 7. Marek Mróz), 21. Tomasz Pieńko - 80. Daniel Mikołajewski (46, 18. Adam Radwański).
żółte kartki: Scalet, Król.
sędziował: Mateusz Piszczelok.