Ekstraklasa
Po meczu z Widzewem jest z nami Igor Orlikowski. Igor to już Twój trzeci gol w tym sezonie i na pewno wielka satysfakcja, bo daje on nie tylko zwycięstwo, ale też utrzymanie.
- Zgadza się. Trzeci gol w tym sezonie i do tego bardzo ważny. Poprzednio również wszystkie bramki, które zdobyłem były na wagę zwycięstwa. Jestem bardzo zadowolony i bardzo ciężko na to pracowałem. Niedawno wróciłem do pierwszego składu i mam nadzieję, że do końca rundy to utrzymam.
Zagłębie bardzo dynamicznie rozpoczęło to spotkanie. To przyniosło efekt w postaci gola, Widzew s wyrównał. Jednak my odpowiedzieliśmy tym samym, czyli przysłowiowym golem do szatni.
Tak odpowiedzieliśmy także stałym fragmentem gry. Jesteśmy w tym naprawdę mocni – trenujemy to na co dzień i po raz kolejny to zaowocowało.
Druga część gry to wielka ofiarność naszej drużyny w obronie, choć były momenty, gdy było bardzo nerwowo.
- W drugiej połowie się cofnęliśmy. Musieliśmy więcej bronić – Widzew przejął inicjatywę, grali częściej na naszej połowie. Determinacja i ofiarność pomogły nam w tym, że zdobyliśmy komplet punktów.
Przed nami wyprawa do dalekiego Lublina, a następnie mecz z Cracovią. Patrząc na to, jak spisujemy się w ostatnich tygodniach, chyba jest szansa na dwa komplety punktów?
- Tak uważam, że jest jak najbardziej do zrobienia. Do Lublina jedziemy po zwycięstwo, a u siebie mam nadzieję uda nam się przypieczętować ten sezon zwycięstwem.