Konferencja prasowa po spotkaniu Jagiellonia - KGHM Zagłębie / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Konferencja prasowa po spotkaniu Jagiellonia - KGHM Zagłębie 7 gru

Konferencja prasowa po spotkaniu Jagiellonia - KGHM Zagłębie

Po meczu 18. kolejki PKO Ekstraklasy odbyła się konferencja prasowa, na której szkoleniowcy obu zespołów podsumowali dzisiejsze spotkanie.

7 gru 2019 19:12

Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

Martin Sevela (trener KGHM Zagłębia Lubin)

- Myślę, że zagraliśmy dobre spotkanie i dobrze przygotowaliśmy się do tego meczu. Mobilizowaliśmy naszych zawodników, mówiliśmy im co będzie dobre w naszych meczach, a czego się wystrzegać. Reakcja graczy była bardzo dobra. Graliśmy w defensywie kompaktowo, była duża koncentracja, były długie podania i kontrola gry, taka, jaką chciałem widzieć. Bramkę strzeliliśmy w pierwszej połowie. Druga była już bardziej wyrównana. Przeciwnik postawił mocne warunki i był to dla drużyny dobry moment psychologiczny. Nasza reakcja była dobra. Byliśmy niebezpieczny w szybkich kontratakach, a w 50. minucie Bohar miał doskonałą okazję do podwyższenia prowadzenia. Przy jeden do zera mecz był jeszcze otwarty, należało go zamknąć. Wykonaliśmy dziś nasze zadanie, możemy szczęśliwi wracać do Lubina i przygotowywać się do dalszych dwóch spotkań. Dziękuję.

Ireneusz Mamrot (trener Jagielloni Białystok)

- Mamy duże pretensje do siebie za pierwszą połowę. Nie można grać w ten sposób, głównie jeśli chodzi o cechy wolicjonalne. Tego nam zabrakło w pierwszych 45. minutach, kiedy Zagłębie było dużo lepszym zespołem, stworzyło więcej sytuacji i zasłużenie prowadziło. Paradoks polega na tym, że w dziesięciu graliśmy dużo lepiej niż w jedenastu. Wtedy znasz zespół zaczął więcej biegać, walczyć, wykazywać więcej determinacji. W polskiej lidze nie da się wygrać meczu, jeśli tych cech brakuje. Trudno mi wyjaśnić, dlaczego nasz zespół ogarnął taki paraliż, tym bardziej, że po meczu z Rakowem chcieliśmy bardzo wygrać. Efekt był zupełnie odwrotny. - Dzisiaj było widać paraliż w naszej grze i nie będę od tego uciekał. Wiem jak to wyglądało z boku. Możemy mówić o różnych ustawieniach, decyzjach personalnych, ale nie ma to większego znaczenia, jeżeli cały zespół dopada paraliż. Zmiany w nastawieniu były widoczne dopiero po wprowadzonych korektach w szatni, a szczególnie po czerwonej kartce. O pewnych rzeczach na pewno trzeba będzie porozmawiać, ale na to przyjdzie czas po zakończeniu tegorocznych gier. Dzisiaj długo rozmawialiśmy o wielu sprawach w szatni i nie wyobrażam sobie, że za tydzień rozegramy takie same spotkanie. Nie możemy czekać do końca roku. Są dwa spotkania, w tym najbliższe z Lechią, na których musimy się skoncentrować. Nie możemy jeszcze myśleć o tym, co będzie w przerwie zimowej. Jestem w stu procentach przekonany, że nie zagramy już takiego meczu w tym roku. Jesteśmy wdzięczni kibicom, że wykazują się taką cierpliwością. Kolejny mecz z Lechią będziemy chcieli zagrać właśnie dla nich