Niespożyte siły i walka do ostatniej minuty / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Niespożyte siły i walka do ostatniej minuty 11 mar

Niespożyte siły i walka do ostatniej minuty

W sezonie 19/20 opuścił tylko jedno spotkanie. Choć z Zagłębia Lubin odejdzie po zakończeniu sezonu, to Bartosz Kopacz w tych rozgrywkach jest całkowicie kluczowym elementem w kadrze Miedziowych.

11 mar 2020 11:00

Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

W Lubinie znajduje się od 2017 roku. W pierwszym sezonie na Dolnym Śląsku opuścił tylko sześć spotkań. Rok później było nieco gorzej, bo zabrakło go w 11 meczach, ale w tym idzie na osobisty rekord. W każdej z 25 kolejek wychodził na boisko w pierwszym składzie i mecz kończył wraz z ostatnim gwizdkiem sędziego. Bartosz pauzował jedynie w ostatnim ligowym pojedynku z Lechią z powodu uzbieranych kartek. Ani razu niezmieniony, cztery żółte kartki, jeden strzelony gol i jedna asysta – to liczby Bartosz Kopacza w sezonie 2019/20.

W styczniu Kopacz podpisał kontrakt z biało-zielonymi i trafi na Pomorze po zakończeniu sezonu. Tak o zawodniku Zagłębia pisał dwa miesiące temu portal weszło.com: „Lechia pozyska gościa, który byłby pożądany w każdej innej drużynie PKO Bank Polski Ekstraklasy. Nawet jeśli nie jako ten podstawowy stoper, to solidne zabezpieczenie”.

Kopacz przez lata wypracował sobie grą w PKO Ekstraklasie bardzo dobrą opinię wśród piłkarzy, trenerów i ekspertów. Jest uważany za solidnego środkowego obrońcę. Silnego, z dobrym podaniem rozpoczynającym kontrę, umiejącego „czytać grę”. Nie stanowi blokady i nie spowalnia akcji.

Co ważne Kopacz również nie boi się wyzwań i w ramach boiskowych eksperymentów może grać również na prawej stronie defensywy. Na taki pomysł wpadł jeszcze Ben Van Dael – byłt trener Zagłębia, który zmuszony do rotacji na boku obrony postanowił sprawdzić byłego piłkarza Górnika Zabrze. Wówczas był to efekt kontuzji Dawida Pakulski, ale Kopacz zdał egzamin i to z rywalem z najwyższej ekstraklasowej półki – Legią Warszawa.

Do Zagłębia Bartosz Kopacz trafił w ramach zastępstwa za Jarosława Jacha, który opuszczał Lubin z nadzieją na podbicie Wysp Brytyjskich. – Nie chcę przedwcześnie chwalić, ale to też jest materiał na zawodnika dobrej klasy. Może reprezentacyjnej – mówił kiedyś o nim Piotr Stokowiec. Wcześniej grał w GKS Jastrzębie, Ruchu Radzionków, Zawiszy Bydogszcz i Termalice Bruk-Bet Nieciecza.

Od czasów Górnika Zabrze ma opinię zawodnika o niespożytej energii i walczącego do ostatniej piłki. Gdy był piłkarzem właśnie zabrzan zdobył nawet w meczu z Lechią gola mając rozbity łuk brwiowy. - Taki mam styl, ale trzeba grać ambitnie, nie bać się walki o piłkę. Lepiej nadstawić głowę, niż ją uchylić i stracić bramkę – mówił Bartosz Kopacz, przed kilkoma laty dla „Przeglądu Sportowego”.