Damian Oko i Kamil Kruk po meczu z Lechem / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Damian Oko i Kamil Kruk po meczu z Lechem 6 lut

Damian Oko i Kamil Kruk po meczu z Lechem

W piątkowym spotkaniu 16. kolejki PKO Ekstraklasy Miedziowi podzielili się punktami z zespołem Lecha Poznań. W wyjściowym składzie KGHM Zagłębia Lubin zagrało aż dziewięciu Polaków, w tym czterech adeptów Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie. Wczorajszy pojedynek z Kolejorzem podsumowało dwóch z nich - obrońcy Damian Oko i Kamil Kruk.

6 lut 2021 09:00

Fot. Tomasz Folta
Autor TomFol

Udostępnij

Ekstraklasa

Damian, jak wyglądał dzisiejszy mecz z Twojej perspektywy?

Damian Oko: Czekałem na ten mecz bardzo długo, bo ze względu na urazy trwało to aż rok. Było to dla mnie bardzo emocjonujące spotkanie. Po końcowym gwizdku łzy cisnęły mi się do oczu. Cieszę się, że dzisiaj dobrze zagraliśmy w obronie. Jestem bardzo zadowolony z tego, że w końcu mogłem wystąpić na boisku. Jeżeli ktoś nie grał tyle czasu, w końcu docenia to, że może wyjść na boisko i robić coś, co kocha.

Połowa ligi miała problem z zatrzymaniem Ishaka, a razem z Kamilem Krukiem pokazaliście dziś, że jest to jak najbardziej do wykonania.

- Analizowałem jego grę, w tygodniu przed meczem oglądałem sporo materiałów i wiedziałem, jak zachowuje się na boisku. Wyszedłem ze swoim planem na ten mecz i udało się nam zatrzymać Ishaka.

Wywozimy z trudnego terenu cenny jeden punkt, ale czego zabrakło, aby zgarnąć dziś komplet oczek?

- Myślę, że za szybko oddawaliśmy piłkę Lechowi, nie potrafiliśmy się dłużej przy niej utrzymać. Brakowało nam też jakości z piłką przy nodze. Pomimo tego, uważam że zagraliśmy dziś dobry mecz jako cała drużyna. Walczyliśmy jeden za drugiego i to było najważniejsze.

Pokazałeś, że nawet po dłuższej nieobecności można pewnie wyjść na boisko i zaliczyć udany występ. Myślę, że możemy spodziewać się Ciebie na murawie także w nadchodzących meczach?

- To jest pytanie do trenera. Nie wiem, co trener ma w planach. Ja będę robił swoje, chcę się ciągle rozwijać, łapać kolejne minuty na boisku i to w tej chwili jest dla mnie najistotniejsze.

 

Kamil, jak podsumujesz dzisiejsze spotkanie?

Kamil Kruk: Na pewno było to ciężkie spotkanie. Staraliśmy się wychodzić szybkimi atakami, ale szanujemy ten jeden punkt i idziemy dalej do przodu.

Pokazaliście dziś razem z Damianem, że można znaleźć sposób na zatrzymanie Ishaka.

- Byliśmy bardzo dobrze przygotowani zarówno na Ishaka, jak i drugiego napastnika, także cieszymy się, że nie udało im się strzelić gola i zagraliśmy na zero z tyłu.

Był to Twój pierwszy mecz w większym wymiarze czasowym. Czy czułeś lekki stres lub napięcie?

- Byłem bardzo podekscytowany i nie mogłem się doczekać tego spotkania. Cztery dni temu, kiedy o tym myślałem, to powoli dopadał mnie stres, ale im bliżej było meczu, tym bardziej się cieszyłem, że będę mógł zagrać od pierwszej minuty.

Czego dziś zabrakło, aby wywieźć z Poznania więcej niż jeden punkt?

- Mieliśmy dwie lub trzy dogodne sytuacje na zdobycie bramki. Szkoda, że nie udało się ich wykorzystać. Musimy przeanalizować naszą grę i zrobić postęp. Chcemy poprawić to, co było dziś złe, aby już w następnym meczu odnieść zwycięstwo.

Po absencjach kartkowych do składu wróci kilku zawodników, ale Ty dałeś dziś znak trenerowi, że może na Ciebie liczyć.

- Nie wiem co zrobi trener. Ja na pewno cierpliwie będę czekał na swoją szansę, tak jak do tej pory. To jest decyzja trenera i niezależnie jaką podejmie, ja będę musiał to uszanować.