TOTOLOTEK PP | Co kibic Zagłębia powinien wiedzieć o gorzowskim Stilonie? / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
TOTOLOTEK PP | Co kibic Zagłębia powinien wiedzieć o gorzowskim Stilonie? 29 paź

TOTOLOTEK PP | Co kibic Zagłębia powinien wiedzieć o gorzowskim Stilonie?

Już w najbliższy wtorek o godzinie 13:00 zespół KGHM Zagłębia w ramach 1/16 rozgrywek Totolotek Pucharu Polski zmierzy się w Gorzowie Wielkopolskim z miejscowym Stilonem. Co o rywalu tym przed jutrzejszym spotkaniem powinien wiedzieć każdy sympatyk Miedziowych? Zapraszamy do zapoznania się z naszym materiałem!

29 paź 2019 09:00

Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

Sytuacja ligowa

Po dwóch latach gry w III lidze klub naszych jutrzejszych rywali został relegowany klasę niżej ze względu na zajęcie ostatniego miejsca w tabeli grupy trzeciej. Ostatnie lata upłynęły Stilonowi pod znakiem ciągłego balansowania na krawędzi III i IV ligi. Wystarczy powiedzieć, że od reaktywacji klubu pod nowym szyldem w 2011 roku zespół aż czterokrotnie zmieniał klasę rozgrywkową, chociaż nie zawsze decydowała o tym forma czysto sportowa (patrz: reforma III ligi w 2016, podczas której aż połowa uczestników rozgrywek spadała z ligi). Po zajęciu ostatniego miejsca w grupie 3 czwartego szczebla rozgrywek „Niebiesko-Biali” zdają się nie rozpamiętywać bolesnego spadku, gdyż mając jeden mecz zaległy do rozegrania zajmują bardzo dobre, trzecie miejsce w tabeli  lubuskiej IV ligi , w której zmuszeni są na razie uznawać wyższość dwóch zespołów – Cariny Gubin oraz drugiego gorzowskiego klubu, Warty, która jest obecnie liderem. Wiele wskazuje więc że rywalizację o to, kto zagra o trzecią ligę rozstrzygną między sobą zespoły z jednej z dwóch obok Zielonej Góry stolic województwa lubuskiego.

Mecze z KGHM Zagłębiem

Stilon jest bezpośrednim kontynuatorem tradycji zlikwidowanego w 2011 roku GKP Gorzów Wielkopolski. Ostatni mecz między obydwoma zespołami rozegrany został w rundzie wiosennej sezonu 2008/2009, gdy walczące o awans Zagłębie gościło na stadionie OSIR w Gorzowie. Spotkanie zakończyło się remisem 2-2, dwie bramki dla naszego zespołu zdobył Szymon Pawłowski. Miejscowi odpowiedzieli trafieniami mającego epizod w zespole Młodej Ekstraklasy Zagłębia Emila Drozdowicza, oraz Łukasza Maliszewskiego, który obok Krzysztofa Kaczmarczyka jest jednym z dwóch graczy obecnej kadry Stilonu, którzy pamiętają tamto spotkanie. Pierwszy mecz w historii obydwie drużyny rozegrały ze sobą w sezonie '78/'79, gdy w ramach ówczesnej II ligi Miedziowi pokonali w Lubinie przyjezdnych pewnie 4:1. Spotkaniem najbardziej obfitującym w bramki było domowe starcie ze wspomnianego już sezonu 2008/2009, gdy KGHM Zagłębie pokonało gorzowian aż 5-2, gole zaś strzelali Ilijan Micanski i Michał Goliński (po dwie) oraz Damian Piotrowski. Bilans spotkań między drużynami KGHM Zagłębia i GKP/Stilonu jest dosyć niejednoznaczny, gdyż na 12 ligowych starć Miedziowi triumfowali 3 razy, aż siedmiokrotnie kluby dzieliły się punktami, dwukrotnie zaś lepszy okazywał się zespół jutrzejszych gospodarzy.

Kadra pełna ekstraklasowych epizodów

Chociaż na pierwszy rzut oka trudno oczekiwać od zespołu z piątego poziomu rozgrywkowego kadry pękającej w szwach od graczy ogranych w najwyższej lidze, jednak przyglądając się bliżej historiom karier niektórym z zawodników Stilonu dostrzec można kilku, którzy „liznęli” piłki na najwyższym krajowym poziomie. Zacznijmy od wspomnianego już Łukasza Maliszewskiego, który przed powrotem nad Wartę reprezentował barwy Korony Kielce, w której przez dwa lata gry uzbierał 13 występów na poziomie Ekstraklasy, później znajdując się w kadrze spadkowicza z najwyższej ligi – Polonii Bytom. Innym z piłkarzy, którzy w swojej karierze otarli się o ligową piłkę w najlepszym, krajowym wydaniu jest niezwykle doświadczony, niemal czterdziestoletni obrońca Krzysztof Kaczmarczyk. Piłkarz ten przez cztery lata reprezentował barwy Bruk-Bet Termalici Nieciecza, z którą w ostatnim roku występów zadebiutował w Ekstraklasie, finalnie jednak jego licznik zatrzymał się na zaledwie trzech ligowych występach w najwyższej lidze. Nie sposób również nie wspomnieć o takich graczach jak Gracjan Kunowski, który przez wiele lat grał w juniorskich drużynach Pogoni Szczecin, Gabriel Łodej, przez wiele lat reprezentujący młodzieżowe drużyny kieleckiej Korony czy Filip Wiśniewski, przed laty znajdujący się w juniorach Śląska Wrocław. Nazwiska te wyraźnie dowodzą, że jutro naprzeciw KGHM Zagłębia nie stanie drużyna składająca się z przypadkowych piłkarzy, czego fani Miedziowych mogliby oczekiwać od zespołu z tego poziomu rozgrywkowego.

Zwycięstwo z Olimpią

Ten tekst w zasadzie nigdy by nie powstał, gdyby nie fantastyczna postawa piłkarzy trenera Kamila Michniewicza w meczu poprzedniej rundy Totolotek Pucharu Polski. Wówczas Stilon mierzył się z faworyzowanym zespołem trzecioligowej Olimpii Zambrów, którą rozgromił aż 5:1, a bramki dla gorzowian strzelali Adrian Nowak, Kamil Ograbek (dwie), Łukasz Zakrzewski oraz Myrosław Taranenko. Z całą pewnością nie była to wygrana z gatunku przypadkowych, których jakże pełno zwłaszcza we wczesnej fazie rozgrywek, w której często mierzą się zespoły z dosyć odległych od siebie szczebli ligowych. Gołym okiem widoczne jest, że wobec braku znanych nazwisk w składzie siłą graczy Stilonu jest kolektyw, dzięki któremu potrafią stawić czoło nawet relatywnie wymagającym rywalom. Tym z większym entuzjazmem przyjęto w Gorzowie wiadomość, że w kolejnej rundzie zawodnicy klubu zmierzą się w walce o krajowe trofeum z dwukrotnym mistrzem Polski, ekstraklasowym KGHM Zagłębiem Lubin.

Oczekiwania w Lubinie

Każda osoba emocjonalnie związana z naszym klubem oczekuje od zawodników absolutnie pełnego zaangażowania w meczu z teoretycznie słabszym rywalem. Historia już niejednokrotnie pokazała, że zespoły z niższych lig braki techniczne, taktyczne i motoryczne potrafią nadrobić niesamowitym zaangażowaniem w dążeniu do celu, którym jest utarcie nosa wyżej notowanemu oponentowi. Właśnie dlatego liczymy, że piłkarze KGHM Zagłębia podejdą do meczu w pełni skoncentrowani, z szacunkiem dla rywala, ale i wiarą we własne umiejętności, co w zamyśle przełożyć ma się na niezaprzeczalne zwycięstwo dla naszej drużyny. Jednak o tym, czy tak się stanie przekonamy się już we wtorek po południu.